Szczęście przy Unibaksie

Szczęśliwą wygraną 46:44 Unibaksu z Betardem zakończył się niedzielny mecz we Wrocławiu. Przed ostatnim wyścigiem torunianie przegrywali dwoma punktami.

<!** Image 3 align=none alt="Image 191687" sub="Mecz we Wrocławiu udanie dla Unibaksu rozpoczęli juniorzy. Pierwszy bieg wygrał Kamil Pulczyński (biały kask) przed bratem Emilem (żółty). W sumie juniorzy Unibaksu w niedzielę zdobyli 10 pkt [Fot.: Marcin Orłowski]">W ostatniej gonitwie Sebastian Ułamek miał jednak defekt motocykla już na starcie, a Chris Holder i Adrian Miedziński uporali się z Fredrikiem Lindgrenem.

- Nie ukrywam, że miałem czarne myśli przed ostatnim biegiem - przyznaje prezes Unibaksu Wojciech Stępniewski. - Ale w końcu i do nas uśmiechnęło się szczęście. Może to jakiś przełom?

Coś jakby drgnęło w drugiej linii toruńskiego zespołu. W drugim meczu z rzędu nieźle punktowali juniorzy (łącznie 10 pkt), dobrze też spisał się Karol Ząbik (4+1 pkt).

<!** reklama>- Karol wykonał to, czego od niego oczekiwaliśmy przed sezonem, czyli zdobył cztery bardzo ważne punkty - dodaje prezes Wojciech Stępniewski. - Do tego jechał płynnie, coś się u niego pozytywnego dzieje. Juniorzy pierwszy wyścig wygrali podwójnie, co było dla nas ważne. Może Kamilowi Pulczyńskiemu czegoś zabrakło w dwóch kolejnych biegach, ale generalnie widać u niego postęp w dwóch ostatnich meczach. A Emil spisał się tak, że jesteśmy z niego zadowoleni, siedem punktów to bardzo dobry wynik.

Wobec braku kontuzjowanego Darcyego Warda w zespole była trójka liderów - Chris Holder, Adrian Miedziński i Ryan Sullivan. Spisali się z różnym skutkiem.

- O Holderze nie ma co dyskutować, wyniki mówią same za siebie - twierdzi Wojciech Stępniewski. - To żużel z innej planety. Adrian pomału wraca do swojej formy. To jeszcze nie to, czego my i on sam oczekujemy, ale najważniejsze, że jest coraz lepiej. Kłopoty ma zaś Ryan. Musi zrobić pewne zmiany. Myślę, że wie, co ma zrobić. Na szczęście jest jeszcze sporo spotkań w sezonie. Był mocno wkurzony na siebie po meczu we Wrocławiu. Siedem punktów w sześciu startach to na pewno nie jest dorobek na jego poziomie.

Oczy torunian były również skierowane na Bydgoszcz. Tam Unia Leszno przegrała, ale zdołała wywalczyć punkt bonusowy. Wydaje się, że takie rozstrzygnięcie nie było korzystne dla Unibaksku. Prezes Stępniewski jednak twierdzi co innego:

- Spójrzmy na to w ten sposób, że Polonia straciła punkt, a ona też przecież jest naszym rywalem w walce o czołową czwórkę i awans do play off.

Właśnie z Unią torunianie zmierzą się w najbliższą niedzielę na Motoarenie. Jeśli wygrają (nawet minimalnie) zdobędą trzy punkty, wyprzedzą w tabeli lesznian i awansują na czwarte miejsce. Ale i tak decydujące będą inne spotkania, do końca rundy zasadniczej jeszcze daleka droga.

Dodajmy, że w sobotę Wojciech Stępniewski z innymi przedstawicielami Speedway Ekstraligi spotkał się z reprezentacją zawodników (Krzysztofem Cegielskim i Rafałem Dobruckim). Rozmawiano o projekcie zmian regulaminowych.

- Dyskusja była merytoryczna, choć rozbieżności nie brakowało - przyznaje Wojciech Stępniewski. - Postanowiliśmy jednak, że o wszystkim poinformujemy dopiero po walnym zebraniu Speedway Ekstraligi, które odbędzie się w środę.

Oceniamy torunian po meczu z Betardem Spartą

Tym razem zespół był wyrównany

Chris Holder - 5+. W poprzednich dwóch meczach wyjazdowych nie przegrał z nikim. Teraz miał dwie jedynki, ale i tak był ojcem zwycięstwa

Adrian Miedziński - 4+. To jeszcze nie jest optymalna forma, ale widać tendencję zwyżkową. Oby się utrzymała

Karol Ząbik - 4. Pojechał dokładnie tak, jak oczekiwali od niego przed sezonem działacze i trenerzy. Nie musi być liderem, cztery pkt wystarczą

Emil Pulczyński - 4. Siedem punktów na wyjeździe - o to chodzi!

Kamil Pulczyński - 2+. Ważne zwycięstwo w biegu juniorów

Ryan Sullivan - 2. Kolejny raz zawiódł na wyjeździe. Jak gospodarze odrabiali straty, to w wyścigach z jego udziałem