Sześć skarg z Torunia dotyczących tzw. zdarzeń medycznych uznano w 2014 roku za zasadne

Jeśli przebywamy w szpitalu, a nie jesteśmy zadowoleni z traktowania przez personel, pierwsze kroki powinniśmy skierować do ordynatora oddziału.

Gdy nasze niezadowolenie dotyczy ordynatora, to powinniśmy zgłosić się do dyrekcji placówki. Jeśli podczas pobytu w szpitalu doszło np. do pogorszenia stanu zdrowia, możemy wnieść pozew do sądu albo złożyć wniosek do wojewódzkiej komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.

Ważne, by zrobić to w ciągu roku od momentu, gdy składający wniosek dowiedział się np. o uszkodzeniu ciała, ale nie później niż trzy lata od zdarzenia. Z wnioskiem może wystąpić sam poszkodowany albo - w przypadku jego śmierci - spadkobiercy.

W zeszłym roku do Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych w Bydgoszczy trafiło 16 wniosków dotyczących uszkodzenia ciała, 9 - zakażeń, 4 - rozstroju zdrowia oraz 2 - śmierci.

- Skarg z Torunia było w 2014 roku 11, z czego w sześciu przypadkach uznano je za zasadne - mówi zastępca przewodniczącego komisji, dr Arkadiusz Kuziemski.

W sprawach podejrzeń o popełnienie błędów lekarskich można kierować skargi do rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy izbie lekarskiej. W innych przypadkach - do NFZ.

- Gdy skarga dotyczy toruńskiej placówki, można ją zgłosić w delegaturze - zaznacza Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ. - W Toruniu sporo skarg pacjentów dotyczy braku możliwości rejestrowania się przez telefon.

Także tego, że niektóre placówki nie prowadzą rejestracji od razu, tylko wyznaczają na to określone dni. Nieprawidłowością jest też to, że lekarz daje skierowanie na badanie, np. USG, a nie wskazuje, gdzie pacjent może je zrobić bezpłatnie.

Są też skargi na działanie rejestracji. Szwankuje informacja. Pacjent przychodzi do poradni, a okazuje się, że z powodu choroby lekarza poradnia jest nieczynna i przyszedł niepotrzebnie.