MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła pełna do połowy

Justyna Wojciechowska-Narloch
Władze Torunia mają wielkie problemy z zapełnieniem szkoły na Bielawach. A dzieje się to w czasie, gdy oszczędzają na logopedach, bibliotekarzach, sekretarkach i tworzą liczniejsze klasy w liceach.

Władze Torunia mają wielkie problemy z zapełnieniem szkoły na Bielawach. A dzieje się to w czasie, gdy oszczędzają na logopedach, bibliotekarzach, sekretarkach i tworzą liczniejsze klasy w liceach.

Szkoła Podstawowa nr 35 przy ul. Krynickiej zacznie funkcjonować 1 września, choć ma mniej niż połowę uczniów. Jej budowa - dość kontrowersyjna w dobie niżu demograficznego - kosztowała niemal 13 mln zł. Za tę kwotę powstał na Bielawach nowoczesny obiekt dla 300 uczniów i 75 przedszkolaków.

<!** reklama>Pierwotnie władze miasta chciały otworzyć szkołę już w lutym, ale nie było zainteresowanych. Sprawę odłożono więc do września. Po marcowej rekrutacji wiadomo, że SP nr 35 otworzy najwyżej pięć oddziałów w podstawówce!

- Będą to dwie klasy pierwsze i po jednej drugiej, trzeciej i czwartej. Nie wiemy, co z zerówkami, bo nabór elektroniczny trwa - wylicza Janusz Pleskot, p.o. dyrektora Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. - Są też kandydaci do klasy piątej, ale zbyt mało, by utworzyć oddział.

Z naszych informacji wynika, że w SP nr 35 uczyć się będzie około 130 dzieci. To mniej niż połowa możliwości szkoły. A budynek trzeba przecież ogrzać, oświetlić. Musi w nim funkcjonować administracja, świetlica, biblioteka.

Nie wiadomo, czy zainteresowanie nauką w tej podstawówce nie byłoby jeszcze mniejsze, gdyby nie wybieg władz miasta. Te zakazały okolicznym szkołom przyjmowania uczniów spoza rejonu.

- Mam starsze dziecko w SP nr 32 na osiedlu Na Skarpie, bo pracuję w okolicy. Chciałam tam zapisać młodszą córkę, ale nie ma miejsc. Dyrektorka dostała zgodę tylko na trzy pierwsze klasy, bo tyle ma dzieci z obwodu. Jedną córkę mam teraz zawozić na Skarpę, a drugą prowadzać do szkoły w rejonie? - pyta mieszkanka Bydgoskiego (dane do wiadomości redakcji). - Zbudowali niepotrzebnie szkołę, a teraz robią wszystko, żeby nie stała pusta.

Janusz Pleskot zapewnia, że zasady wprowadzone przez miasto nie kolidują z wolnym rynkiem.

- Nie blokujemy dostępu do szkół innych niż w rejonie, ale nie możemy pozwolić, żeby wybory rodziców dezorganizowały pracę szkół w obwodzie. Zgadzamy się na zapisy dzieci spoza rejonu, o ile nie powoduje to problemów w podstawówce, do której - zgodnie z miejscem zamieszkania - dziecko powinno chodzić - mówi Janusz Pleskot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska