Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlak kilkanaście metrów nad sceną [zdjęcia]

Tekst: Szymon Spandowski, zdjęcia: Adam Zakrzewski
Wewnątrz teatru czas biegnie szybciej niż poza jego murami. Tak można próbować wytłumaczyć to, że nasze zwiedzanie świątyni muz trwało 1,5 godziny, choć zwiedzającym wydawało się, że spędzili tam tylko chwilę.

Wewnątrz teatru czas biegnie szybciej niż poza jego murami. Tak można próbować wytłumaczyć to, że nasze zwiedzanie świątyni muz trwało 1,5 godziny, choć zwiedzającym wydawało się, że spędzili tam tylko chwilę.

Podchody pod bramę teatru Wilama Horzycy robiliśmy już podczas ubiegłorocznego wakacyjnego polowania na ukryte ciekawostki Torunia. Wtedy się nie udało, ale warto było poczekać! W piątek dwie grupy Czytelników „Nowości”, prowadzone przez pracowników teatru, maszerowały po scenie, by po kilku minutach pojawić się kilkanaście metrów nad nią, a za jakiś czas zniknąć w podziemiach.

<!** reklama>- Niezwykłe wrażenie robi na wszystkich tempo budowy tego teatru - opowiada Andrzej Churski, jego wicedyrektor i jeden z naszych przewodników. - Od momentu wbicia pierwszej łopaty do chwili, gdy gmach osiągnął stan surowy, minęły cztery miesiące.

Tak to się na początku XX wieku budowało. Szybko i jak solidnie! Wiele pochodzących z tamtych czasów urządzeń funkcjonuje w teatrze do dziś, z wielkim żyrandolem znad głównej widowni na czele. Część elementów dawnego wyposażenia, choć nie pełni już swoich funkcji, zachowano tu na pamiątkę. Wspinając się nad scenę, obejrzeliśmy więc sobie ponad stuletnie zraszacze przeciwpożarowe, a głęboko pod sceną, silnik z lat czterdziestych XX wieku., którego widok przedstawiciela niemieckiej firmy, która go wyprodukowała, niedawno przyprawił o palpitację serca. Była też maszyna do wywoływania burzy przy pomocy spadających kamieni, cicha, ale wciąż sprawna. Podobne starocie były naturalnie tylko cieka- wostkami, od czasów swoich narodzin, teatr bardzo się zmienił.

- Początkowo na widownię wchodziło 800 osób, dziś 352 - mówi dyrektor Churski. - Skąd ta różnica? Sto lat temu widownia wyglądała zupełnie inaczej, między innymi były na niej miejsca stojące, a fotele ustawione były znacznie gęściej niż teraz.

Widzowie nie wchodzą już także na najwyższe piętro, zajęte obecnie przez reflektory. My tymczasem dotarliśmy bardzo wysoko, kilkanaście metrów nad scenę i przeszliśmy nad nią wśród lin i bloczków służących do manewrowania dekoracjami. Zwiedziliśmy pracownię krawiecką, garderoby i w ten sposób zakończyliśmy tegoroczne wakacyjne zwiedzanie. Przynajmniej teoretycznie, bo na toruńskie ukryte szlaki w każdej chwili przecież możemy wrócić.

Zobacz galerię: Szlak kilkanaście metrów nad sceną

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska