Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital tnie kontrakty, bo zbiera kasę na zapłacenie kary NFZ?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Jeśli centrala NFZ podtrzyma w mocy decyzję oddziału NFZ, szpital we Włocławku zapłaci 1,7 mln zł kary z odsetkami. Z taką karą nie może pogodzić się dyrektor szpitala Krzysztof Malatyński (w środku)
Jeśli centrala NFZ podtrzyma w mocy decyzję oddziału NFZ, szpital we Włocławku zapłaci 1,7 mln zł kary z odsetkami. Z taką karą nie może pogodzić się dyrektor szpitala Krzysztof Malatyński (w środku) Jacek Smarz
Pacjenci i ich krewni są świadkami bulwersujących scen w lecznicy we Włocławku. - Wyjaśnijcie, o co te awantury - proszą redakcję.

Po śmierci nienarodzonych bliźniąt w szpitalu wojewódzkim we Włocławku w styczniu, oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nałożył na tę placówkę karę w wysokości 1,7 mln zł (2 procent wartości całego kontraktu, zawartego przez placówkę z NFZ). Lecznica od kary się odwołała. Podważyła przy tym m.in. ustalenia kontrolne NFZ (brak czterech zapisów KTG i personelu tragicznej nocy na oddziale ginekologiczno-położniczym). Szpital sprzeciwia się też wysokości kary.
[break]
Dyrektor obcina, bo ciuła?
- Mój ojciec jest pacjentem jednego z oddziałów szpitala we Włocławku. Ostatnio lekarz w gabinecie przy nim emocjonował się i rzucał najgorszymi przekleństwami pod adresem dyrektora placówki. Twierdził, że ten tnie im wysokość kontraktów, bo zbiera pieniądze na zapłacenie kary Narodowemu Funduszowi Zdrowia - relacjonuje nam Czytelniczka.
Jak ustaliły „Nowości”, nie była to sytuacja jednostkowa. Niezadowolonych lekarzy jest więcej, a źródłem rozgoryczenia mają być właśnie „biedakontrakty”, wynikające z kłopotów lecznicy w starciu z NFZ.
- Bzdura! - odpowiada Krzysztof Malatyński, dyrektor szpitala. - Owszem, w czerwcu i lipcu lekarzom pokończyły się kontrakty i rozpisaliśmy konkursy. Kontrakty będą jednak na poziomie ubiegłorocznym, z okresu sprzed ogólnego zaciskania pasa. Niezadowolenie demonstrują pewnie ci lekarze, którzy liczyli na podwyżki.
W ubiegłym roku dyrektor obniżył personelowi lecznicy (pielęgniarkom, salowym etc.) pensje o 8 procent. Obiecując jednocześnie, że owe 8 procent zwróci. - Właśnie to zrobiłem i związek zawodowy pielęgniarek nawet mi podziękował, podkreślając, że jestem pierwszym od 10 lat dyrektorem, który dotrzymuje słowa - dodaje szef szpitala.
Profesor Chazan argumentem
A co z karą 1,7 mln zł, nałożoną przez NFZ? - Szpital odwołał się od niej do centrali NFZ w Warszawie, która jeszcze nie zajęła w tej sprawie stanowiska - mówi Jan Raszeja, rzecznik oddziału NFZ. - Możliwe są różne scenariusze. Prezes NFZ może decyzję o nałożonej przez nas karze podtrzymać i wówczas szpital zobowiązany będzie zapłacić 1,7 mln zł plus odsetki. Może też karę anulować, albo zmniejszyć jej wymiar.
W przypadku, gdyby centrala NFZ jednak nakazała lecznicy płacić, ta może już tylko odwołać się do sądu. Pieniądze straci, bo fundusz odciągnie je z kontraktu.
- Komu ma służyć taka kara? Szpitalowi, który zbiednieje? Czy funduszowi, do którego kotła trafią pieniądze? Na pewno nie posłuży ani rodzicom zmarłych bliźniąt, ani oddziałowi - nie kryje wzburzenia dyrektor Krzysztof Malatyński.
Niedawno NFZ nałożył 70 tys. zł kary na Szpital Specjalistyczny im. Świętej Rodziny w Warszawie. Kontrolerzy badali przypadek kobiety, której dyrektor szpitala, profesor Bogdan Chazan, odmówił wykonania aborcji. - Tam kara to 2 proc. kontraktu oddziału, u nas - kontraktu całego szpitala. Czy to ma sens? - pyta Malatyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska