<!** Image 3 align=none alt="Image 225278" sub="Rekrutacja najlepszych, autorskie programy nauczania, zajęcia na UMK z profesorami, kameralne klasy - tak funkcjonuje GiLA [Fot.: Grzegorz Olkowski]">
Uratowana przed katastrofą toruńska szkoła uniwersytetu, Gimnazjum i Liceum Akademickie UMK, mimowolnie stała się nieformalnym ambasadorem uczniów superzdolnych w Polsce.
Gdyby nie koło ratunkowe od marszałka województwa kujawsko-pomorskiego Piotra Całbeckiego w postaci unijnych milionów dla zdolnych, dziś pewnie pisalibyśmy w „Nowościach” o tym, jak się zabija w Polsce znakomite projekty.
W szkole UMK dla uzdolnionych intelektualnie (jednej z najlepszych w kraju) groziła likwidacja. Prowadzący placówkę uniwersytet nie ma środków na dalsze wsparcie Gimnazjum i Liceum Akademickiego (dodatkowe 750 tys. zł rocznie). Wczoraj Senat UMK miał zdecydować o jej przekształceniu w „społeczniak”, z czesnym. Propozycja marszałka wstrzymała likwidację na rok. <!** reklama>
Sytuacja z GiLA po raz kolejny przypomniała, że mamy w kraju szkoły dla uczniów superzdolnych, ale nie mamy systemu wsparcia dla nich. O ile utalentowani młodzi sportowcy mogą liczyć na wyższą subwencję oświatową (20 procent ponad tzw. standard A), w szkołach mistrzostwa sportowego 100 procent ponad standard, a w szkołach muzycznych do 336 procent, uczeń zdolny intelektualnie, a tylko takich przyjmuje Gimnazjum i Liceum Akademickie, dodatkowo z MEN nie dostaje nic. W tym tkwi sedno problemów szkół takich jak GiLA.
Paradoksalnie sprawa GiLA „wypłynęła” w dobrym momencie. Nowa perspektywa finansowa Unii i zmiana na fotelu minister edukacji narodowej działają na korzyść szkoły. Joanna Kluzik-Rostkowska, która dziś przejmuje ster w resorcie, jest dla toruńskiej szkoły wielką nadzieją. Rektor UMK Andrzej Tretyn w rozmowie z nami nie ukrywał, że nowa minister może w sposób trwały rozwiązać problem takich szkół jak GiLA. Jeśli zechce.
Uniwersytet nie czeka z założonymi rękoma na telefon z ministerstwa. W najbliższy wtorek rektor Andrzej Tretyn spotka się z wojewodą Ewą Mes (przedstawicielką administracji rządowej w terenie) i kuratorium na rozmowach o przyszłości GiLA. Rektorat pracuje też nad projektem systemowych rozwiązań problemu kształcenia uczniów zdolnych. Lata doświadczeń w prowadzeniu szkoły to skarbnica wiedzy o metodach pracy, ale też finansowaniu dzieci zdolnych. Taki „gotowiec” może być pomocą przy pisaniu nowej ustawy rozwiązującej problem.
Po decyzji marszałka broni nie składają sympatycy GiLA. Działająca na Facebooku grupa osób z profilu „poGiLAmypolskieszkolnictwo” zapowiada, że nie spocznie, dopóki placówka nie dostanie gwarancji istnienia.
W walkę włączyła się poseł Anna Sobecka (PiS). „Czy ministerstwo zrobiło wszystko, żeby uratować GiLA?” pyta w interpelacji złożonej do nowej minister nauki i szkolnictwa wyższego Leny Kolarskiej-Bobińskiej (prowadzący szkołę UMK podlega pod MNiSW). Ministerstwo Edukacji Narodowej, które ma najwięcej do powiedzenia, spytane w e-mailu przez „Nowości”, co do tej pory zrobiło dla takich szkół jak GiLA, znacząco milczy.
Pomysł marszałka
Skorzysta nie tylko GiLA
- Marszałek Piotr Całbecki chce, żeby w regionie powstał projekt unijny obejmujący wszystkich zdolnych uczniów, projekt firmowałby uniwersytet, a realizowało GiLA.
- Dostęp do laboratoriów i sal wykładowych UMK mieliby wszyscy zdolni z regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
