Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz pora na obcokrajowców

Redakcja
Seana Denisona (z lewej) nie zobaczymy w tym sezonie w ekipie Polskiego Cukru. Toruńskie barwy założy jednak Michał Michalak (z prawej)
Seana Denisona (z lewej) nie zobaczymy w tym sezonie w ekipie Polskiego Cukru. Toruńskie barwy założy jednak Michał Michalak (z prawej) Sławomir Kowalski
Krok po kroku sztab szkoleniowy Polskiego Cukru kompletuje drużynę, która będzie rywalizowała w drugim w historii klubu sezonie w Tauron Basket Lidze.

Założenia były takie, żeby pozyskać dwa solidne, polskie wzmocnienia. I wydaje się, że to się w stu procentach udało.
Włodarze klubu już pod koniec czerwca poinformowali o parafowaniu umowy z powracającym do Torunia Łukaszem Wiśniewskim.
Drugim zawodnikiem z uznanym już nazwiskiem na krajowym rynku jest Michał Michalak, który oficjalnie dołączył do drużyny w minionym tygodniu.

- Plan był taki, żeby pozyskać dwóch klasowych polskich zawodników - mówi dyrektor sportowy Polskiego Cukru Ryszard Szczechowiak. - Michał, mimo młodego wieku, do takich się właśnie zalicza. Pokazał, że potrafi grać w koszykówkę, ma bardzo dobre statystyki. To koszykarz obwodowy, ale niekoniecznie przypisany do pozycji numer 2. Dzisiejsza koszykówka wymaga uniwersalności. Liczba zbiórek Michalaka w ostatnim sezonie pokazuje, że może z powodzeniem zagrać jako niski skrzydłowy. Na tej pozycji będzie wychodził w pierwszej piątce naszej drużyny, razem z Łukaszem Wiśniewskim będą stanowić polski trzon drużyny.
[break]
Troszkę niepokojący jest fakt, że obaj zawodnicy nominalnie występują na tej samej pozycji.

Zaczną razem

- Będziemy zaczynać mecze z Łukaszem Wiśniewskim na dwójce i Michałem Michalakiem w roli niskiego skrzydłowego - uspokaja Szczechowiak. - Wiśniewski będzie pełnił rolę combo, a więc rzucającego i wspierającego rozegranie, wtedy Michał będzie schodził na 2. To wyższy chłopak, który już w poprzednim sezonie notował na koncie sporo zbiórek. To dobry przykład uniwersalności: mieliśmy na tej pozycji Zyskowskiego, który zbierał znacznie mniej piłek z tablic, choć jest nieco wyższy. Bartosz Bochno to z kolei zawodnik sprawdzony w ekstraklasie. W Starogardzie dostał szansę, trener na niego stawiał i bywały mecze, w których zdobywał po 16 i więcej punktów. To już bardzo solidny gracz i wiemy, czego się możemy po nim spodziewać.

Razem z Wiśniewskim i Michalakiem Polski Cukier ma już sześciu krajowych zawodników. Kolejny sezon w toruńskich barwach zagrają bowiem Aleksander Perka, Krzysztof Sulima, Kacper Radwański i Adam Lisewski.

Do zamknięcia rotacji brakuje zatem jednego polskiego gracza.

Jest kilka możliwości

- To prawda - kontynuuje dyrektor sportowy. - Mamy pewien pomysł na zamknięcie polskiej części składu, choć to nazwisko może nie będzie tak szybko zidentyfikowane. Jest kilka możliwości. Może jeszcze dołączyć jeden bardzo dobry zawodnik, jesteśmy na to przygotowani, o ile nadarzy się taka okazja. Jeśli nie, to mamy już gracza, który będzie uzupełnieniem. Ostatecznie możemy zostać z siedmioma polskimi zawodnikami i wtedy zatrudnimy pięciu obcokrajowców, to także jest jakiś wariant. Całą drugą część debiutanckiego sezonu graliśmy w ten sposób i źle to nie wyglądało.

Wiadomo już, że żaden z obcokrajowców z poprzedniego sezonu nie zostanie w Toruniu. William Franklin zdecydował się na powrót do rumuńskiej CSM Oradea. LaMarshall Corbett wybrał ligę włoską i zagra w De’ Longhi Treviso, zaś Sean Denison swoją karierę będzie kontynuował w tureckiej ekipie Socar Petkim Izmir.

Czwarty z obcokrajowców Żarko Comagić nie podjął jeszcze decyzji, gdzie zagra w kolejnym sezonie. Torunianie nie są jednak zainteresowani usługami Serba.
Wygląda więc na to, że do ekipy dołączą same nowe twarze. Kiedy możemy się spodziewać pierwszych nazwisk?

- Po podpisaniu Michalaka możemy już te rozmowy przyspieszyć, bo od tego kontraktu zależały kolejne decyzje - dodaje Szczechowiak. - Mieliśmy już wcześniej pewne rzeczy przygotowane, być może w ciągu kilku dni podpiszemy umowę z rozgrywającym. Chciałbym, żeby to był gracz o podobnej charakterystyce do Williama Franklina, czyli typowy rozgrywający, ale jeszcze skuteczniej rzucający. Franklin był najlepszym podającym w lidze, ale brakowało mu umiejętności wykańczania ważnych akcji, przez co przegraliśmy kilka spotkań w końcówce. Co do pozostałych pozycji, to jesteśmy blisko w jeszcze jednym przypadku, tzn. jest koncepcja, kto to ma być, a dwóch wysokich graczy będziemy dopiero selekcjonować. W tym wypadku czekaliśmy na decyzję Seana Denisona, którego bardzo chcieliśmy zatrzymać. Ostatecznie przegraliśmy niewielką różnicą w kontrakcie z klubem tureckim. Wcześniej nikogo więcej nie braliśmy pod uwagę, bo Sean jest graczem specyficznym i do niego mieliśmy dobierać kolejnych. Takim idealnym dodatkiem miał być Paweł Leończyk, dlatego tak się o niego staraliśmy.

Nie wszyscy z USA

Wiadomo też, że raczej nie wszyscy będą Amerykaniami.
- Trener Winnicki nie chce mieć wszystkich z USA - twierdzi dyrektor sportowy. - Szukamy w Europie, może Kanadyjczyka, tak jak udało nam się z Seanem rok temu. Najważniejszym kryterium zawsze będzie jednak wartość gracza dla zespołu, a nie jego pochodzenie. Rynek jest szeroki i mamy wiele opcji.cp

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska