Toruń. Co robić, gdy przesyłki pocztowe nie dochodzą?

Na Chełmińskim Przedmieściu w Toruniu ginie korespondencja wysyłana przez panią Marię z Kanady. Na 10 listów dochodzi niewielka ich część. Kobieta składała skargi w tej sprawie osobiście i za pośrednictwem naszej gazety. Doczekała się jedynie odpowiedzi od Zarządu Poczty. Według niego... nie było żadnego maila ze skargą, ani telefonu, który pani Maria wykonała do oddziału na ul. Polnej.

Na Polną do oddziału poczty pofatygował się także pan Władysław.

Poczta bezradna

- Tam tylko bezradnie rozkładają ręce i radzili, żebym przyniósł jedną z przesyłek, to będzie można zorganizować zasadzkę na złodzieja - relacjonował w rozmowie z „Nowościami”.

Czytaj także: Dlaczego nie dochodzą przesyłki?

Przesyłki giną także m.in. na ul. Staszica na Bydgoskim Przedmieściu, Chabrowej i Narcyzowej na Wrzosach.

Wszystkie skargi naszych Czytelników przekazaliśmy do rzecznika Poczty Polskiej.

W odpowiedzi otrzymaliśmy obszerną informację o systemie dostarczania przesyłek w jakich sytuacjach korespondencja trafia do rąk własnych, a kiedy do skrzynek.

Kiedy do naszych klientów nie dochodzą listy zwykłe należy zgłosić, w formie pisemnej, listonoszowi lub w placówce pocztowej rejonu doręczeń adresata - Poczta Polska

Operator nie odpowiada jednak, co się dzieje z zagranicznymi listami mieszkańców Torunia, ale poszkodowanym radzi składać pisemne reklamacje.

Złóż reklamację

- Przesyłki nierejestrowane nie podlegają śledzeniu. Fakt, kiedy do naszych klientów nie dochodzą listy zwykłe należy zgłosić, w formie pisemnej, listonoszowi lub w placówce pocztowej rejonu doręczeń adresata - zachęca biuro prasowe Poczty Polskiej. - Jakiekolwiek niedogodności związane z doręczaniem mają charakter incydentalny. I dlatego liczba reklamacji usług pocztowych systematycznie spada i wynosi ona obecnie ułamek procenta wszystkich doręczeń. Każdego dnia doręczamy 5 milionów przesyłek, ale oczywiście każda z nich jest najważniejsza, bo ma dotrzeć do adresata. Dokładamy wszelkich starań, aby bezpiecznie i terminowo doręczać każdy powierzony nam list. Jeszcze raz dziękujemy za przekazanie nam informacji. Wszystkie uwagi czy skargi są dokładnie omawiane z naszymi pracownikami w celu wykluczenia w przyszłości ewentualnych utrudnień dla klientów i podjęcia działań naprawczych.

Poszkodowani klienci nie kryją rozgoryczenia.

- Chciałbym dowiedzieć się, co się dzieje z naszą korespondencją - podkreśla pan Władysław z Wrzosów. - Na ulicy sąsiedzi gratulują, że wreszcie ktoś poruszył ten problem.

Czytaj komentarz: Nadwątlone zaufanie do poczty