Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń: Drastyczne zdjęcia pod Kopernikiem. Jest protest

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Wielu mieszkańców Torunia nie chce by ich dzieci oglądały na starówce tak drastyczne  zdjęcia. Organizatorzy pikiety nie widzą w nich nic złego
Wielu mieszkańców Torunia nie chce by ich dzieci oglądały na starówce tak drastyczne zdjęcia. Organizatorzy pikiety nie widzą w nich nic złego Piotr Lampkowski
Od kilku tygodni przedstawiciele jednej z organizacji pro-life wyrażają swoje poglądy na toruńskiej starówce. Mieszkańcy, którzy złożyli petycję do prezydenta, mówią, że robią to w sposób nie do przyjęcia.

2 maja otrzymaliśmy od jednego z naszych Czytelników list.

- Podczas spaceru po Starym Mieście z naszym 3,5-letnim synkiem ujrzeliśmy przy pomniku Mikołaja Kopernika wielki plakat dziecka (bądź płodu) całego we krwi. Musieliśmy z żoną mocno się postarać, aby syn nie oglądał tego plakatu, do końca spaceru omijaliśmy tę część starówki. Jesteśmy tą sytuacją zbulwersowani- pisał mężczyzna.

Pokazać zło

Dziś podobne zdanie ma znacznie więcej mieszkańców. Prawie 300 z nich podpisało się pod petycją do prezydenta Torunia przeciwko drastycznym plakatom, których używają organizatorzy akcji „Stop aborcji 2016”. Roland Garwoliński, koordynator akcji w rozmowie z „Nowościami” stwierdził, że każdy z nas ma prawo do wyrażania własnych poglądów, a organizacja postępuje zgodnie z prawem.

- Chcemy pokazać zło, które nas otacza i wykształcić w ludziach postawę antyaborcyjną. Zabite dziecko nie jest w stanie się bronić - mówił Roland Garwoliński, dodając, że tylko za pomocą tak drastycznych środków można osiągnąć cel.

Wielu torunian ma w tej kwestii inne zdanie m.in. ze względu na fakt, że zdjęcia o podobnej treści prezentowane przez organizację nie powinny być pokazywane dzieciom. Można je zobaczyć np. w telewizji po godzinie 23 z ostrzeżeniem, że są to drastyczne obrazki, ale nie w biały dzień.

- Poprosiłem policję o interwencję, ponieważ dzieci, które oprowadzałem po Toruniu nie chciały iść pod pomnik Kopernika ze względu na te zdjęcia. Jedna dziewczynka się rozpłakała- mówi przewodnik wycieczek.

Co na to miasto?

Anna Kulbicka-Tondel przyznaje, że problem manifestacji z użyciem drastycznych zdjęć w przestrzeni publicznej jest władzom Torunia znany i to nie tylko za sprawą petycji mieszkańców.

PRZECZYTAJ:Zasady prowadzenia świętej wojny [KOMENTARZ]

- Owszem mamy narzędzie w postaci zakazu zgromadzenia, ale tylko w sytuacji kiedy istnieje potencjalne zagrożenie życia lub zdrowia albo mienia w znacznych rozmiarach. Zdjęcia na manifestacjach, choć drastyczne, nie powodują ani zagrożenia życia ani zdrowia. Nie możemy więc jako urząd zakazać takiej manifestacji. Gdybyśmy tak zrobili, złamalibyśmy prawo - tłumaczy Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prasowa prezydenta miasta Torunia.

- Czy na starówce wolno dziś wszystko? Może zrobimy sobie marsz równości i nago przejdziemy po Szerokiej, jeśli nikomu to nie przeszkadza - pytają mieszkańcy Torunia na jednym z portali społecznościowych, gdzie toczy się dyskusja.

Warto wiedzieć: Ustawa do poprawki?

Samorząd, jakim jest Miasto Toruń, wykonuje swoje zadania i obowiązki w świetle obowiązującego prawa.

Ustawa z 24 lipca 2015 r. mówi, że organ gminy nie zezwala na zgromadzenie, jest tylko o nim informowany.

Podobnie sprawa wygląda z obserwatorem ze strony urzędu. Zgodnie z tą samą ustawą obserwator jest wyznaczany w sytuacji, jeśli istnieje niebezpieczeństwo naruszenia porządku publicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska