Toruń: Koci babyboom w schronisku dla zwierząt. Pilnie potrzebna jest pomoc!

Zobacz wideo: Zimna wiosna to droższe warzywa.

Zima, którą mieliśmy w tym roku, była stosunkowo mroźna i śnieżna. To spowodowało, że kocie gody rozpoczęły się później niż to bywało w ostatnich latach i później mamy też ich efekty. Pod opiekę toruńskiego schroniska trafiają całe mioty kociąt, którymi nie ma się kto zająć. Dlaczego tak się dzieje wyjaśnia Hortensja Saj z przytuliska na Bydgoskim Przedmieściu.

Młode znalezione na klatce

- Podejrzewamy, że wiele z tych kociąt pochodzi od niewysterylizowanych kotek, które mają właścicieli. Jesteśmy to w stanie poznać chociażby po zapachu kociąt, które pachną domem, czystością, proszkiem do prania. Właściciel nie upilnował kotki, ta przyniosła młode i zrobił się problem. Wtedy często ludzie udają, że znaleźli te kociaki gdzieś na klatce schodowej bądź w innym miejscu - wyjaśnia Hortensja Saj. - Całkiem sporą grupę stanowią też maluchy zabrane od dzikich matek. Ludzie widząc takie maluchy często zbyt pochopnie podejmują decyzję, by je zabrać. Matki potrafią polować nawet 3-4 godziny, ale potem wracają do potomstwa. Trzeba tylko dać im szansę.

Do schroniska trafiają też kocięta celowo porzucone przez matki. To słabsze, źle rokujące na przyszłość maluchy. Instynkt podpowiada ich matkom, by zostawić takie kocię i nie marnować na nie energii potrzebnej do odchowania reszty miotu.

- Zgłaszają się do nas osoby, które same biorą pod opiekę młode kotek, które się do nich przybłąkały. Opiekują się nimi, dokarmiają, oswajają. Wszystko to dzieje się przy naszej pomocy. Potem możemy matkę i młode wysterylizować, pomóc w znalezieniu nowych domów. Takie rozwiązanie jest najlepsze zarówno dla kotek, jak i dla maluchów - dodaje Hortensja Saj.

Czym jest dom tymczasowy?

Trzeba podkreślić, że do schroniska trafiają zwierzęta w różnej kondycji fizycznej i psychicznej. Nie wszystkim z nich schronisko jest w stanie zapewnić wystarczające warunki do życia. Niektóre wymagają specjalistycznego leczenia, częstego podawania leków, czy też całodobowej opieki. Bywa, że młode trzeba karmić z butelki lub strzykawką. Zdarzają się również zwierzęta o bardzo delikatnej psychice, które wyjątkowo źle znoszą warunki schroniska. I właśnie dla tych zwierząt jedynym ratunkiem jest dom tymczasowy.

Jak to wygląda? Opiekun tymczasowy adoptuje zwierzę i przejmuje na siebie obowiązek jego utrzymania i znalezienia dla niego nowego domu. Pozostaje jednak w stałym kontakcie ze schroniskiem, mogąc liczyć na pomoc zarówno schroniska, jak i wolontariuszy, doświadczonych w prowadzeniu „tymczasów”. Czasem zdarza się jednak, że tymczasowe lokum przemienia się w nowy, kochający dom, w którym mieszkańcy nie wyobrażają sobie życia bez zwierzęcia, nad którym sprawowali opiekę.

Tego potrzebuje toruńskie schronisko:

• domy tymczasowe
• podkłady higieniczne
• żwirek dla kotów
• mleko dla kociąt Dolmilk/Royal Canin
• pasztety dla kociąt Royal Canin Mother & Babycat (różowo-białe puszeczki)
• mokra karma dla kociąt Smilla i Animonda Carny Kitten
• kocie zabawki

W sprawie domów tymczasowych i pomocy dla kociąt należy kontaktować się z toruńskim schroniskiem: email: [email protected], tel. 56 622 48 87.