Torunianin zagrał va banque i wygrał pięć razy! Zarobił ponad 50 tysięcy złotych

WIDEO: Te zwierzęta przyszły na świat w toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym!

"Va banque" to polski teleturniej oparty na amerykańskim formacie Jeopardy, emitowany na antenie TVP2 w latach 1996–2003 i ponownie od 2020. Prowadzącym jego pierwszej odsłony był Kazimierz Kaczor, a od drugiej został nim Przemysław Babiarz. W każdym odcinku gra trzech zawodników, konwencja teleturnieju zakłada podawanie uczestnikom odpowiedzi, do których ci muszą układać pytania. Można wziąć udział w maksymalnie pięciu odcinkach z rzędu.

Taką możliwość miał torunianin Krzysztof Adamczyk, który wygrał pięć razy z rzędu! Zarobił dzięki temu 52 933 złote.

- To nie był mój pierwszy start w teleturnieju - mówi pan Krzysztof. - Wcześniej czterokrotnie wystąpiłem w "Jednym z dziesięciu" i dwa razy wygrałem. Raz awansowałem do Wielkiego Finału, w którym byłem w trójce. Cztery razy też wcześniej rywalizowałem w "Va banque". Na początku zabrakło mi ośmiuset złotych do zwycięstwa, z kolei dwa lata temu dwa odcinki wygrałem, a w trzecim uległem Łukaszowi Meyerowi, który zwyciężył w czterech kolejnych odcinkach, a w Wielkim Finale przegrał potem tylko z legendarnym graczem, Markiem Krukowskim. Oprócz tego startowałem jeszcze w teleturnieju "Gra słów - krzyżówka". Tam wygrałem trzy z czterech odcinków, w których wystąpiłem.

Skąd pomysł, żeby startować w teleturniejach?

- Bardzo lubię sprawdzanie swojej wiedzy w połączeniu ze sprawdzaniem odporności na stres - dodaje torunianin. - Nakręca mnie taka rywalizacja. A sama formuła "Va banque" mi pasuje, bo pytania są z bardzo dużego zakresu wiedzy, a do tego trzeba szybko reagować.

Po pięciu zwycięstwach Krzysztofa Adamczyka czeka czteroletnia karencja w występie w "Va banque". Nie oznacza to jednak, że nie pojawi się w tym czasie na szklanym ekranie.

- Czeka mnie jeszcze występ w Turnieju Mistrzów, w którym główna nagroda to 100 tysięcy złotych - wyjaśnia. - Na razie takich, którzy wygrali pięć turniejów z rzędu jest siedmiu. Musi uzbierać się osiemnaścioro. Myślę, że to jeszcze trochę potrwa, oceniam, że ten turniej może zostać rozegrany dopiero w 2025 roku.

Na co pan Krzysztof przeznaczy ostatnią wygraną?

- Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem, na pewno muszę zapłacić dziesięcioprocentowy podatek - śmieje się. - Pozostanie 47 tysięcy złotych. Zakładam, że będzie kilka celów, na które wydam te pieniądze. Jednym z nich zapewne będą fajne wakacje.

Na co dzień Krzysztof Adamczyk jest liderem sprzedaży eksportowej w firmie Ergis. Interesuje się sportem, przede wszystkim koszykówką - jest instruktorem statystycznym FIBA, a także statystykiem i sędzią - zobaczymy go m. in. na meczach Twardych Pierników, Energi czy AZS UMK. W Toruniu można również spotkać Krzysztofa na rozgrywkach PubQuiz, podczas których jest dumnym kapitanem drużyny Ałtsajders. Dotychczas w teleturniejach wygrał około 90 tysięcy złotych.

Torunianina teraz czekają przygotowania do Turnieju Mistrzów, a do tego chciałby wystartować ponownie w "Jednym z dziesięciu". Zapewne w teleturniejach nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.