Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruńscy archeolodzy idą śladami rzymskiej kohorty [ZDJĘCIA]

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Teren limesu rzymskiego w Transylwanii dotąd nie był tak dokładnie badany. Na zdjęciu archeolodzy w trakcie pracy
Teren limesu rzymskiego w Transylwanii dotąd nie był tak dokładnie badany. Na zdjęciu archeolodzy w trakcie pracy Nadesłana/dr Jacek Rakoczy
Grupa archeologów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu bada w Transylwanii pozostałości po obozie rzymskich żołnierzy. Przekopuje ostatni w Europie niezbadany odcinek limesu na rubieżach Cesarstwa Rzymskiego i ma sukcesy!

[break]
Limes to granica rzymskiej cywilizacji, oddzielająca cesarstwo od barbarzyńskiej części Europy, pilnie strzeżona przez rzymskie wojska.

Zobacz galerię: Toruńscy archeolodzy idą śladami rzymskiej kohorty

Archeolodzy z UMK kopią w Bologii, maleńkiej wiosce u podnóża gór Munti Apuseni, w północno-zachodniej Rumunii, w Transylwanii. Historycznie to teren dawnej prowincji Dacja, najbardziej na północ wysuniętej części cesarstwa i co ciekawe, najbliższej polskim ziemiom.

- Idziemy śladami rzymskiej kohorty, mniejszej od legionu jednostki wojska rzymskiego liczącej do tysiąca żołnierzy - mówi dr Jacek Rakoczy, archeolog z Zakładu Archeologii Antycznej UMK i kierownik ekspedycji.

Postój w obozie

Archeolodzy odnaleźli u stóp gór obóz, w którym przez dwieście lat do końca III wieku naszej ery znajdował garnizon rzymski, obsługujący najdalej wysunięte na północ graniczne posterunki.

Badacze z UMK są pionierami. Tej części rubieży Cesarstwa Rzymskiego nikt tak dokładnie nie badał.

- Udało nam się odsłonić budynek dowództwa garnizonu, pretorium z pomieszczeniami wokół dziedzińca i sam dziedziniec - wymienia dr Rakoczy.

Polscy archeolodzy odnaleźli tam m.in. 18 monet, wśród nich denary Marka Antoniusza z początku Cesarstwa Rzymskiego.

- Świadczą one o dość długim obiegu pieniądza - zauważa archeolog.

PRZECZYTAJ:Ktoś tam wdepnął na dwa tysiące lat

Prawdziwą gratką dla badaczy są zawsze świadectwa życia codziennego mieszkańców. Na odkrytych w ziemi licznych egzemplarzach ceramiki budowlanej znajdują się odciski palców budowniczych tego obozu, ale też ślady zwierząt, w tym psów. Pochodzą prawdopodobnie od dużych ras obronnych.

Udało się też odkryć fragmenty figurek bóstw czy innych przedstawień, często o charakterze erotycznym. Wokół dziedzińca w jednym z dołów tzw. posłupowych odnaleziono pozostałości rzymskiego wojskowego sandała.

- Można wyobrazić sobie budującego obóz żołnierza, który żeby lepiej umocować słupek, upycha stopą ziemię, a jego but zostaje tam na dwa tysiące lat - dr Rakoczy mówi, że takie znaleziska rozpalają wyobraźnię.

Szczególnie cenne dla badaczy są znajdowane na cegłach czy dachówkach w obozie stemple z nazwami oddziałów. Odkryto w ten sposób obecność wojsk hiszpańskich i syryjskich. Stemple nie tylko mówią, jakie wojska zajmowały obóz, są również cennym źródłem wiedzy pozwalającym odtworzyć, jak przemieszczały się cesarskie oddziały.

- Stemple wojsk budujących obóz w Dacji znajdujemy na terenie Wielkiej Brytanii, gdzie pełniły dalszą służbę. Translokacje żołnierzy, a więc mieszkańców państwa rzymskiego można porównywać z dzisiejszymi migracjami - zauważa dr Jacek Rakoczy.

Archeolodzy liczą na kolejne znaleziska z inskrypcjami. Marzeniem jest odnalezienie dedykacji cesarskiej albo pozostałości świątyni obozowej.

- Taki budynek w tym miejscu nie byłby zresztą niczym wyjątkowym - dodaje badacz.

Archeolodzy odsłonili dopiero część budynku dowództwa. - Kopiemy w najmłodszej historycznie warstwie, przed nami kolejne, znacznie starsze i niewykluczone, że bogatsze w znaleziska - mówi archeolog UMK.

Drony nad Transylwanią

Równolegle do wykopalisk Polacy prowadzą rozpoznanie w górzystym terenie, próbując ustalić przebieg ostatniego nierozpoznanego odcinka granicy Cesarstwa Rzymskiego w Europie. Chcą wiedzieć jak najwięcej o posterunkach rozsianych po tym terenie.

Wypraw nie prowadzą na oślep. W prospekcji pomaga nowoczesny sprzęt. Zdjęcia z drona pozwalają przyjrzeć się mało dostępnym fragmentom górzystego terenu.

Polskie badania w Rumunii trwają drugi rok. Są realizowane dla Muzeum Historii Transylwanii z Cluj-Napoca.

- Wszystko zaczęło się od wspólnych konferencji z badaczami rumuńskimi, którzy sami zaproponowali współprace - wspomina początki dr Rakoczy, który wcześniej prowadził wykopaliska na Krymie, obecnie zamkniętym dla zachodnich badaczy.

Przed archeologami kolejne trzy lata poszukiwań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska