<!** Image 1 align=left alt="Image 215223" >Pewnie, że jest niedosyt - Michał Kwiatkowski jednak nie został (na razie???) liderem Tour de France.
Jednak dzięki niemu i tenisistom walczącym na trawach Wimbledonu mamy wyjątkowy sportowy lipiec. TdF - legendarny, najbardziej prestiżowy wyścig kolarski na świecie. I w jego setnej edycji bryluje wychowany kolarsko w Toruniu chłopak. Jedzie przez Francję fenomenalnie. Jest świetny w górach, w czasówce i na finiszu. Na każdym etapie trzyma się czołówki peletonu. Dzięki temu na pierwszym uniknął gigantycznej kraksy, a na drugim i trzecim zajmował wirtualnie (nagradzany jest tylko zwycięzca etapu) miejsce na podium lub tuż obok niego. Wzdychamy wraz z Michałem do żółtej koszulki lidera, ale jest przecież ta biała, dla lidera klasyfikacji młodzieżowej.<!** reklama>
To efekty pracy i wielkiego talentu samego kolarza. Dumna może być też jednak toruńska szkoła kolarstwa, przed laty działająca pod szyldem Agromel, a ostatnio TKK Toruń-Pacific. Nie ma sobie równych w Polsce. Tu dorastali choćby Andrzej Mierzejewski, Grzegorz Gwiazdowski i Marcin Mientki. Teraz w zawodowym peletonie szaleją Michał Gołaś i Michał Kwiatkowski. A w kolejce po sukcesy czekają następni młodzi zdolni. Nieprzypadkiem w czasie wtorkowej transmisji z Nicei komentatorzy Eurosportu wymieniali toruńskich trenerów z Leszkiem Szyszkowskim na czele i prezesa Toruń-Pacific Wojciecha Sobieszaka. Też dzięki nim mamy wielkie polskie emocje wokół francuskich szos. Niech trwają aż do Paryża!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
