Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruńskie trojaczki wyjechały z Urzędu Miasta specjalnym wózkiem

Michał Malinowski
Na piątkowe spotkanie z prezydentem Michałem Zaleskim, rodzina państwa Zielińskich stawiła się w komplecie. Od lewej: Mikołaj, Martyna, Karolina, Arkadiusz oraz trojaczki: Antek, Franek i Szymon
Na piątkowe spotkanie z prezydentem Michałem Zaleskim, rodzina państwa Zielińskich stawiła się w komplecie. Od lewej: Mikołaj, Martyna, Karolina, Arkadiusz oraz trojaczki: Antek, Franek i Szymon Grzegorz Olkowski
Dokładnie w sobotę mija miesiąc od przyjścia na świat trójki chłopców: Szymona, Franka i Antka Zielińskich z Torunia. W opiece nad nimi pomaga cała rodzina.

- Muszę powiedzieć, że zmiany zaszły i to spore. Na początku było to wielkie przeżycie dla nas obojga. Oczywiście jest to ogromny obowiązek. Pierwszy na świat przyszedł Szymonek, Gdy trzymałem go na rękach, to nawet nie wiedziałem, jak to się robi - śmieje się tata, Arkadiusz Zieliński. - Teraz jest już zdecydowanie lepiej. Choćby z przewijaniem i karmieniem. Nauczyłem się tego stosunkowo szybko. Maluszki śpią krótko, więc cały czas trzeba być w gotowości. Do wszystkiego jednak można się przyzwyczaić.
[break]

Przed panem Arkadiuszem jeszcze dwa tygodnie urlopu tacierzyńskiego. Już teraz jednak młode małżeństwo może liczyć na wsparcie dziadków, którzy aktywnie włączają się w wychowanie maluszków.

- Moi rodzice przyjeżdżają z Wąbrzeźna, natomiast teściowie mieszkają niedaleko nas, więc w każdej chwili służą pomocą - dodaje szczęśliwy tata i wspomina dzień, w którym dowiedział się o tym, że zostanie potrójnym ojcem. - Na początku był wielki szok, nie mogło to do nas dotrzeć. Żona była u lekarza, natomiast ja w tym czasie z dziećmi na spacerze. Po telefonie od niej po prostu zaniemówiłem. Ona też się rozpłakała.

W piątek cała rodzina (państwo Zielińscy mają jeszcze dwójkę starszych dzieci) stawiła się w Urzędzie Miasta, gdzie z rąk prezydenta Michała Zaleskiego odebrała wózek. To pojazd sporych gabarytów. Czy w związku z tym nie będzie problemów z jego transportem?

- Na początku myśleliśmy, że będzie to taki wagonik, ale jak zobaczyłem ten kształt to byłem mile zaskoczony - kontynuuje Arkadiusz Zieliński. - Drzwi do mieszkania są otwierane wahadłowo, więc myślę, że przejedziemy. Podobnie jest z wejściem do naszej kamienicy.

Najstarszy z braci, Szymon waży już lekko ponad trzy kilogramy, Antoś około trzech, a Franek dwa i pół. „Popalić” dają zwłaszcza Antoś i Franek. Państwo Zielińscy na początku mieli pewne problemy z karmieniem chłopców.

- Przed kilkoma dniami rozwiązaliśmy to w ten sposób, że żona karmi dwóch synów jednocześnie, a ja jednego. Wcześniej było tak, że karmiliśmy pojedynczo, ten trzeci musiał czekać. Był nim Szymon, który jest najspokojniejszy. Pierwsi w kolejce zawsze byli zaś Antek i Franek - opowiada tata.

Starsze rodzeństwo trojaczków - Martyna i Mikołaj bardzo się ucieszyli z młodszych braci. Każdą wolną chwilę od szkoły poświęcają na pomoc rodzicom w domowych obowiązkach.
- Na początku chciałam, by była choć jedna dziewczynka. Miałabym się z kim bawić - śmieje się Martyna. - Ale co tam, więcej zabawek zostanie dla mnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska