[TRAGEDIA NA TRAUGUTTA] Z jaką szybkością jechała mazda?

[break]
Do tragedii przy ul. Traugutta doszło kilka dni temu. Chłopak stracił panowanie nad autem i uderzył w słup trakcji tramwajowej. Impet uderzenia był tak duży, że trudno było rozpoznać markę wraku. Mężczyzna za kierownicą poniósł śmierć na miejscu, a do szpitala trafiło dwóch pasażerów samochodu.

Toruńscy policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności wypadku.

Z pewnością to potrwa, ale ostatnie ustalenia rzucają już pewne światło na tragiczne zdarzenie.

Na przykład młody mężczyzna w ogóle nie powinien siadać za kółkiem feralnej mazdy.

- Kierujący mazdą nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów - informuje st. sierż. Wojciech Chrostowski.

PRZECZYTAJ:Przestroga z YouTube

Śledczy czekają także na wyniki badań krwi pobranej ofiary pod kątem ewentualnej obecności alkoholu lub środków odurzających. Zazwyczaj zajmuje to do dwóch tygodni.

Internauci wiedzą swoje

W internecie rozpaczają koledzy i znajomi ofiary. Natomiast inni dywagują na temat przyczyn. Znakomita większość nie ma wątpliwości, że główną przyczyną tragedii była nadmierna prędkość.

„Z tego co widzę na zdjęciu, to samochód jest przekrojony na pół do linii przedniej szyby, a silnik został wepchnięty do kabiny. Facet jechał grubo ponad ograniczenie. Mazdy są miękkie, ale nie aż tak miękkie do samej szyby” - ocenia jeden z internautów.

Kierowcy przyspieszają i gwałtownie hamują, a do tego jeżdżą wężykiem, żeby zająć lepsze miejsce pod światłami. - Toruński taksówkarz

Niektórzy kierowcy dziwią się, że do tragicznego wypadku doszło na trasie pod górkę. Jak się okazuje, o czym piszemy w ramce obok, nie ma co do tego zasady. Samochody rozbijają się niezależnie od kierunku jazdy. Ponadto zdaniem policji i kierowców, z którymi rozmawialiśmy ul. Traugutta nie jest niebezpieczniejsza od innych w Toruniu.

- Monitorujemy sytuację w tym miejscu - zapewnia Wojciech Chrostowski.

- Raczej nie ma tutaj problemu - przekonują w jednej z okolicznych firm. - Policja często zagląda i prowadzi kontrole prędkości.

Zbyt szybkie auta

W podobnym tonie wypowiada się też jeden z toruńskich taksówkarzy.

- W tym miejscu nie da się raczej szybko jechać - przekonuje rozmówca. - Tego typu sytuacje potęguje brak synchronizacji sygnalizacji świetlnej. Kierowcy się spieszą, żeby zdążyć na kolejne światła. Przyspieszają i gwałtownie hamują, a do tego jeżdżą wężykiem, żeby zająć lepsze miejsce pod światłami. A młodzi ludzie bez doświadczenia wsiadają w zbyt szybkie samochody. Trzy lata temu przy okazji innej tragedii, Czytelnicy wskazywali, że jadąc z góry ul. Traugutta wynosi auto na łuku i trudno jest się zmieścić.

Warto wiedzieć: Wypadki i kolizje

Kierowcy i policja zgodnie twierdzą, że ulica Traugutta nie jest niebezpieczniejsza od innych w mieście. Jednak wypadki się tutaj zdarzają.

W listopadzie 2012 roku w pobliżu miejsca ostatniej tragedii zginęła 35-letnia kobieta. Ofiara prowadziła toyotę yaris od strony Rubinkowa. Nieprawidłowo wykonała manewr skrętu, po czym zjechała z pasa drogi i wjechała w stojący na torowisku tramwajowym pojazd techniczny MZK.

Od strony Rubinkowa również jechał młody kierowca, który w maju 2011 r. wpadł w poślizg i doszczętnie rozbił swojego hyundaia na przydrożnym drzewie. Osiemnastoletni kierowca trafił do szpitala. W przeciwnym kierunku - w stronę Rubinkowa - poruszał się natomiast kierowca forda focusa, który w lipcu 2013 roku również zatrzymał się na przydrożnym drzewie.