Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Radziejowem. Po pijanemu zabił rowerzystę. Grozi mu 12 lat więzienia

wap
- Nie wiedziałem, że tego dnia będę musiał wsiąść do samochodu - powiedział prokuratorowi Jan G., oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu.

Rano 13 lipca tego roku Jan G. wypił trochę wódki. Półtorej godziny potem, czyli około godziny 10, wsiadł do swojego opla i pojechał do sklepu w pobliżu Radziejowa po węgiel drzewny.

Tego dnia niebo było całkowicie zachmurzone i padał intensywny deszcz. Kiedy Jan G. wracał już do domu, uderzył w tył jadącego w tym samym kierunku rowerzystę, który przewrócił się na szosę i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Zobacz także: Ira w Toruniu. Zespół świętował XXX lecie istnienia w Auli UMK [ZDJĘCIA]

U oskarżonego stwierdzono nieco ponad pół promila alkoholu w organizmie. Przyznał się on do kierowania autem pod jego wpływem i spowodowania w takim stanie wypadku.

Woda spod kół

- Nie wiedziałem, że tego dnia będę musiał wsiąść do samochodu - odpowiedział prokuratorowi oskarżony, kiedy zapytał go, dlaczego prowadził auto po wypiciu wódki.

Jan G. w czasie śledztwa wyjaśnił, że nie widział rowerzysty. Przede wszystkim dlatego, iż tuż przed wypadkiem mijało go kilka samochodów jadących w przeciwną stronę. Spod ich kół chlapała woda na przednią szybę prowadzonego przez niego auta, co znacznie utrudniało widoczność.

Kiedy zakończy się remont Grzybka? Wiele zależy od pogody

Biegły sądowy w swojej opinii stwierdził jednoznacznie, że rowerzysta poruszał się zgodnie z przepisami, a bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie Jana G., który prowadził auto z prędkością co najmniej 70 kilometrów na godzinę. To - zdaniem biegłego - za dużo, ponieważ „poruszając się w warunkach ograniczonej widoczności spowodowanej opadami deszczu i wymijaniem z samochodem ciężarowym ograniczającym mu dodatkowo widoczność drogi, nie zmniejszył profilaktycznie prędkości jazdy, przez co pozbawił się możliwości uniknięcia wypadku”.

Zadecyduje sąd

Prokurator zarzucił Janowi G. że prowadząc auto pod wpływem alkoholu umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, natomiast spowodowanie śmiertelnego wypadku było już nieumyślne.

Zobacz także: Jak kupować z głową? Poznaj najczęstsze triki sprzedawców. Ty też się na nie nabierasz!

Oskarżony nie był wcześniej karany. W czasie śledztwa przebywał w tymczasowym areszcie. Grozi mu teraz do dwunastu lat pozbawienia wolności, a o jego winie i wysokości wyroku zadecyduje sąd.

Polecamy: Jeździliśmy policyjnym BMW serii 3. Zobaczcie, jak przyspiesza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska