Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudnych powrotów polityczny czar [moje trzy po trzy z plusem]

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Znam ludzi - i sam pewnie do nich należę - którzy wykazują chorobliwe zainteresowanie polityką, znam też i takich, którzy nie interesują się nią wcale. Tym drugim w czasie spotkań stale jednak przypominam, iż zawsze nadejdzie czas, gdy polityka zainteresuje się nimi i to wcale nie na żarty. PiS jest w stanie zadbać o to o każdej porze dnia i nocy, najlepiej wie o tym ulica i zagranica.

Nawet w moim życiu przychodzi jednak czas niezbędnego odpoczynku od polityki, porzucenia lewackich stanowisk na rzecz gwarantowanego kodeksem pracy choćby krótkiego urlopu. Pakuję wówczas, jak się słusznie spodziewacie, do walizki beztroskę i nie przeszkadza mi nawet emitowana na obczyźnie w hotelowym kanale TVP Polonia. W rodzaj lewackiego relaksu wprowadza mnie nawet fakt, iż zapewne w niedalekiej przyszłości ustami pogodynki, odzianej w ludowy strój, lub spikera ubranego w mundur żołnierza wyklętego, państwowa telewizja zaprognozuje pogodę w stopniach Kaczyńskiego, a rosnące wraz z wiosną ciśnienie - w hektopiotrowiczach.

W czasie urlopu w kraju ciepłym walka o wielką i dumną Polskę skupia się na boju z niemieckim agresorem o leżak jak najbliżej basenu

W czasie urlopu w kraju ciepłym walka o wielką i dumną Polskę skupia się akurat w moim przypadku na boju z niemieckim agresorem o leżak jak najbliżej basenu czy na dekonspirowaniu żydowskich spisków, szczególnie dokuczliwych w czasie posiłków, serwowanych w formie znanego już z czasów potopu szwedzkiego stołu. To walka o urlopową i narodową godność w zupełnie innym stylu niż ta, którą musimy toczyć nieprzerwanie na rynku wewnętrznym. Tu już od ponad dwóch lat trwa na całego wojna na wielu frontach. I wcale nie chodzi mi o znanego księdza, który w swoim kazaniu odesłał papieża Franciszka do Domu Ojca, bo przecież religijna pomysłowość moich rodaków nie zna granic, lecz o wiecznie żywą, choć bez pamięci od lat mordowaną, ustawę antyaborcyjną...

Prezes PiS powiedział, że partia chce doprowadzić do tego, aby nawet skazane na śmierć płody rodziły się, by można je było ochrzcić, nadać im imię. Zamiast rozpakować powakacyjny bagaż zastanawiam się, co z prezesem jest nie tak? Stres politycznego pola walki? Czy, nawiązując do towarzysza Gomułki, ni pies, ni wydra, a coś na kształt świdra? Rozumiem co prawda ustalenia pomiędzy nim a arcybiskupem Gądeckim, ale dwóch starych kawalerów, decydujących o losach polskich kobiet to gorsze rozwiązanie niż pozostawienia nieletnich córek pod opieką Mansona i jego kolegów, o czym powinni pamiętać, nie tylko ci, którzy zamierzają z tego powodu wyjść na ulice. Okazuje się, że powroty z urlopu bywają trudniejsze niż mogłoby się niektórym wydawać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska