<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Telewizja Trwam znajdzie się na cyfrowym multipleksie. Dla jednych to tryumf prawdy, sukces demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, które nie poddało się dyktatowi złego, opresyjnego państwa i wymusiło na nim ustępstwo w imię obrony wolności i pluralizmu mediów.
Inni - a tych o wiele mniej widać - zobaczą w tym tryumf demokratycznego państwa, którego organ - KRRiT - nie ugiął się pod presją, naciskami, politycznymi żądaniami i przyznał koncesję dopiero wtedy, gdy wnioskodawca spełnił warunki.<!** reklama>
Nie wchodząc już w spór, który z tych szablonów myślenia bliższy jest prawdy, jedno można powiedzieć na pewno: była to największa i najlepiej zorganizowana legalna akcja lobbingowa w dziejach III RP. Wielotysięczne manifestacje, wsparcie instytucji, od rady gminy Pcim aż po Konferencję Episkopatu Polski, publiczne wysłuchanie w Brukseli, działania w kościołach, na ulicach i w necie, gdzie wrzucano dworujące z Jana Dworaka filmiki.
Plus skoordynowana akcja polityczna. Nie wiem, czy gdziekolwiek indziej z taką ostentacją i zaangażowaniem politycy lobbowali na rzecz prywatnego nadawcy telewizyjnego i czy w jakimkolwiek innym parlamencie działa grupa deputowanych, która w swym regulaminie wpisane ma wspieranie wybranej stacji telewizyjnej. A tak jest w wypadku Trwam i Zespołu Parlamentarnego ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski.
Po decyzji KRRiT cała ta machina wcale nie zostanie wyłączona. Będą kolejne marsze, trwać będzie mobilizacja w obronie mediów katolickich, choć nigdzie w Europie nie są one tak silne jak w Polsce. Mobilizacja obrońców mediów o. Rydzyka będzie trwała, bo taki już jest ich wzór działania: najpierw wskazuje się dramatyczne zagrożenia, potem aktywizuje zwolenników do obrony przed tymi zagrożeniami, a następnie zarządza uzyskanym w ten sposób kapitałem społecznej aktywności.
A napięcie podtrzymywać można na różne sposoby. Np tak: w poniedziałek na stronie internetowej „Naszego Dziennika” ukazuje się tekst Elżbiety Kruk „Kiedy TVP opuści Mux-1?”. Rzecz ma kapitalne znaczenie, bo Trwam ma wejść na miejsce zwolnione przez TVP. Była szefowa KRRT obawia się, czy aby na pewno TVP zwolni miejsce, bo przecież w czerwcu zeszłego roku prezes Juliusz Braun mówił, że najchętniej by na pierwszym multipleksie pozostał.
Już coś knują - może się obawiać miłośnik Trwam. W środę na stronie Radia Maryja ukazuje się tekst „TVP opuści Mux-1?” z obszerną wypowiedzią byłej członkini KRRiT, Barbary Bubuli, twierdzącej, że sprawa będzie przeciągana. W tekście podpisanym RIRM znalazł się też passus jeszcze raz przywołujący ową wypowiedź Brauna z czerwca 2012 roku.
Nie ma tam natomiast ani słówka o tym, że jeszcze w poniedziałek Jacek Rakowiecki, rzecznik TVP, wydał oświadczenie, iż jego firma gwarantuje zwolnienie multipleksu w ustawowym terminie. Z punktu widzenia informacyjnego ten tekst jest do kitu - po co prezentować nieaktualne stanowisko TVP sprzed roku, skoro jest w tej sprawie jasno sformułowana opinia sprzed dwóch dni? No, chyba że nie o informację tu chodzi, a o to, by podtrzymywać napięcie. I w nim trwać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?