Udany start toruńskich piłkarek. Juventus Women Toruń czwarty w Pucharze Polski

W pierwszym spotkaniu tegorocznego Pucharu Polski torunianki zagrały z Zamłyniem Radom, z którym mierzyły się już dwukrotnie na poprzednich turniejach. Wprawdzie nasz zespół jako pierwszy stracił bramkę, ale mimo to wygrał 5:1 po golach kapitan Adrianny Lipowskiej, Julii Frelik i Klaudii Grodzickiej (trzy). W drugim meczu Juventus zagrał z LKS-em Czarni Rząśnia, tym razem wiedząc o rywalkach trochę mniej niż o drużynie z Zamłynia. Mecz znów zaczął się od straty bramki, jednak i tym razem to torunianki wygrały 5:2 (cztery gole Lipowskiej, jeden Angeliki Kwiatkowskiej).

W tym samym czasie na drugim boisku doszło do pierwszej sensacji, gdyż Zamłynie pokonało po dogrywce bardzo silną drużynę, która w beach soccerze osiąga największe laury, czyli Red Devils Chojnice.

Ostatni mecz fazy grupowej z chojniczankami torunianki już niemal tradycyjnie rozpoczęły od straty bramki. Spotkanie było niczym prawdziwy rollercoaster - Juventus doprowadził do remisu, później znów gonił wynik, znów wyrównał, aż wreszcie sam wyszedł na prowadzenie 3:2. Ostatecznie w regulaminowym czasie gry mecz zakończył się wynikiem 4:4 i dopiero w dogrywce nasze piłkarki w ostatnich sekundach straciły gola i minimalnie przegrały z mistrzyniami Polski, które jako jedyna polska drużyna jadą na tegoroczne Euro Winner's Cup do portugalskiego Nazare.

Mimo to grupę wygrał Juventus, który w ćwierćfinale spotkał się z UAM Poznań. Rok temu torunianki pokonały rywalki dopiero po rzutach karnych i spodziewały się bardzo ciężkiego meczu, ale tym razem wygrały bardzo wysoko 7:2 po bramkach Klaudii Grodzickiej (trzy), Angeliki Kwiatkowskiej, Adrianny Lipowskiej, Darii Gul i Mirki Fisenko.

W niedzielę w walce o finał nasze piłkarki zmierzyły się ze znaną sobie z boisk trawiastych Pogonią Tczew. Rywalki, tak samo jak torunianki, na co dzień nie trenują beach soccera, w związku z czym Juventus Women doszukiwał się w tym swoich szans na podjęcie walki. Ostatecznie, poza walką, toruńskie zawodniczki nie miały jednak zbyt wielu argumentów i wysoko przegrały 2:7. Jedyne dwie bramki zdobyła Magdalena Milecka.

Po półfinale przyszedł czas na ostatni mecz turnieju, którego stawką było trzecie miejsce. Torunianki zagrały w nim z najbardziej znaną drużyną polskiego beach soccera, czyli z regularnie biorącym udział w europejskich pucharach Grembachem Łódź. Tym razem to Juventus jako pierwszy zdobył bramkę, a rezultat 1:0 utrzymywał się dość długo - drużyna wicemistrza Polski wyrównała dopiero przed przerwą. W dwóch pozostałych tercjach kolejne gole strzelał już jednak tylko Grembach, ale swoje sytuacje miały obie ekipy - w całym meczu było wiele akcji podbramkowych, dużo walki oraz wspaniałych interwencji bramkarskich. Toruńskie bramkarki, Martyna Gościńska oraz Weronika Szymańska (która w roli bramkarza gra dopiero pierwszy rok i był to jej pierwszy turniej), również stanęły na wysokości zadania.

- Jeszcze 2 tygodnie temu, kiedy uczyłam się beach soccera, i oglądałam mecze, to widziałam właśnie mecz Red Devils - Grembach. To jest nie do pojęcia, że w tak krótkim czasie mogłam przeciwko nim zagrać - powiedziała Szymańska.

W Juventusie przyznają, że zespół pojechał na Puchar Polski głównie dla zabawy, ponieważ nie trenuje beach soccera na co dzień, a mimo to czwarte miejsce to sukces. W sierpniu torunianki czeka kolejny turniej, którym tym razem będą mistrzostwa Polski.

W finale Pucharu Polski zagrały Sparta Daleszyce z Pogonią Tczew. Mecz skończył się wynikiem 1:0.

Juventus wystąpił w składzie: Adrianna Lipowska (kapitan drużyny), Weronika Szymanska (bramkarka), Martyna Gościńska (bramkarka), Daria Gul, Magdalena Milecka, Klaudia Grodzicka, Julia Frelik, Mirka Fisenko, Natalia Gabryszewska, Angelika Kwiatkowska, Joanna Przybysz, Wiktoria Traczykowska, Marta Muszyńska. Sztab: trener Klaudia Grodzicka, kierownik Mieszko Tuszyński