Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukrócenie szkolnej fikcji

Justyna Wojciechowska-Narloch
Gdyby tak przeanalizować cykl pracy polskiej szkoły, to wnioski mogłyby być zaskakujące.

Spróbujmy. Wrzesień to miesiąc, gdzie dzieje się niewiele, wszak to dopiero początek. W październiku i listopadzie rytm nauki mocno przyspiesza, żeby już na początku grudnia zwolnić i wczuć się w atmosferę nadchodzących świąt. Po Nowym Roku nie ma sobie też co wyrywać rękawów, bo przecież zaraz ferie zimowe. Dopiero po nich w lutym i w marcu rytm pracy wraca do normy. Uczniowie nie mogą nadążyć, bo wciąż klasówki, odpytywanie, sprawdziany. W obchody Wielkanocy wpisują się nie tylko ferie wiosenne, ale również rekolekcje. W sumie jakieś 10 dni wolnego. Dalej jest tylko lepiej (z perspektywy niezdających ich uczniów) - zaczynają się sprawdziany, egzaminy, gimnazjalne i matury. Normalny rytm wraca do szkół w czerwcu, ale przecież nie na długo, bo zaraz wakacje.

PRZECZYTAJ:Pokuta przegrywa z wygodą [REKOLEKCJE W SZKOLE]

Sądzę, że ci, którzy od dawna lobbują za zmianą kalendarza roku szkolnego i skróceniem nauki będącej w istocie fikcją, mają naprawdę dużo racji. Tylko, że nikt ich nie słucha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska