<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/pociznicka_joanna.jpg" >Dwa dni temu „Rzeczpospolita” opublikowała raport, w którym wykazuje, ile i na czym zarobili włodarze polskich miast w roku ubiegłym. Jakie są wnioski? Ano takie, że prezydenci bogacą się na potęgę. Głównym składnikiem ich majątków poza wynagrodzeniem są nieruchomości - obowiązkowo dom i kilka mieszkań na wynajem.
Kolejnym składnikiem ich portfela są oszczędności na lokatach, funduszach akcyjnych czy obligacjach. Włodarze dorabiają sobie także wykładami na uczelniach czy zasiadaniem w kilku radach nadzorczych naraz. Dzięki temu mogą dorobić nawet i 300 tysięcy złotych rocznie, co daje im całkiem przyzwoity dochód.
<!** reklama>Najbogatsi w tym zestawieniu okazali się prezydenci dużych miast, takich jak Warszawa, Wrocław, Gdańsk, ale również Olsztyn, Poznań czy Gorzów Wielkopolski. Ich majątek osobisty ocenia się na grubo powyżej miliona złotych.
Na tym tle zarobki władz naszego województwa wypadają niezwykle blado i ja bardzo się z tego cieszę. Cieszy mnie fakt, że tym razem nie znajdujemy się w czołówce. Że ani prezydent Michał Zaleski, ani Rafał Bruski nie uprawiają polityki w stylu: wyciągnąć, ile się da. Nie zasiadają w radach nadzorczych i nie łapią dodatkowych fuch, byle tylko jeszcze bardziej zasilić swój budżet. Świadczy to o pewnych granicach i umiarze, którego większości włodarzy brakuje. Kiedy bowiem majątek władzy rośnie w zbyt szybkim tempie, zachodzi pytanie, czy został zarobiony w sposób uczciwy.
O naszej władzy powiedzieć można wiele, ale patrząc na oświadczenia majątkowe, tego jednego nie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
