MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Unibax przygotowuje się do derbów

Jakub Pieczatowski, Dariusz Łopatka
Unibax Toruń nie miał problemu z pokonaniem ostatniej drużyny ekstraligi - Włókniarza Częstochowa. Pomimo ogromnej przewagi gospodarzy na Motoarenie, kibice obejrzeli ciekawe zawody.

Unibax Toruń nie miał problemu z pokonaniem ostatniej drużyny ekstraligi - Włókniarza Częstochowa. Pomimo ogromnej przewagi gospodarzy na Motoarenie, kibice obejrzeli ciekawe zawody.

<!** Image 3 align=none alt="Image 193429" sub="Darcy Ward w starciu z Mirosławem Jabłońskim. Za to zdarzenie Australijczyk został wykluczony z powtórki biegu piątego. W pozostałych swoich wyścigach „Darky” wywalczył dziewięć punktów [Fot.: Łukasz Trzeszczkowski]">- Wbrew pozorom to był ciężki mecz. Ale wygraliśmy go dużą różnicą punktową i to nas bardzo cieszy. Po prostu musieliśmy zwyciężyć w tym spotkaniu i to się udało - mówi Darcy Ward, który w pięciu startach zdobył dla Unibaksu dziewięć punktów. - Dzięki temu podnieśliśmy wiarę we własne możliwości i nabraliśmy większej pewności siebie.

Dorobek Australijczyka pewnie byłby większy, jednak w drugim swoim starcie został wykluczony za spowodowanie upadku Mirosława Jabłońskiego.

<!** reklama>- Nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy - dodaje „Darky”. - To nie był mój dzień. Nie mam problemu z kontuzjowaną niedawno ręką, bo wszędzie poza Polską spisuję się dobrze. Nie wiem, dlaczego tak jest.

Teoretycznie lżejszy mecz

Więcej powodów do zadowolenia miał w niedzielę Adrian Miedziński, który w potyczce z ostatnią drużyną ekstraligi, osłabioną brakiem uczestników zawodów z cyklu Grand Prix (goście nie zdecydowali się sprowadzić do Torunia ani Chrisa Harrisa, ani Kennetha Bjerrego), pozwolił sobie na testowanie nowego sprzętu.

- W pierwszych dwóch biegach jechałem na nowym silniku. Nie było źle, ale czegoś brakowało - mówi 27-letni torunianin. - Muszę jeszcze pojechać na tym silniku w jakichś zawodach, bo nie czuję go w stu procentach. W kolejnych wyścigach przesiadłem się na motocykl, na którym stratowałem ostatnio. On nieźle się spisuje na toruńskim torze. Cieszę się, że tak jest, ale tak naprawdę na jednym silniku świat się nie kończy i trzeba cały czas pracować i szukać nowych rozwiązań. Niedzielny mecz był teoretycznie lżejszy, choć wiadomo, że nigdy nie można lekceważyć przeciwnika.

Przewaga Unibaksu w niedzielę była niepodważalna. Wystarczy zauważyć, iż częstochowianie wygrali indywidualnie tylko jeden wyścig, gdy Daniel Nermark okazał się szybszy od Warda i Kamila Pulczyńskiego. Co ciekawe tylko on, Jabłoński i Grzegorz Zengota starli się nawiązać walkę z torunianami.

- Pojechałem dobre zawody i cieszę się z tego. Oby następne były jeszcze lepsze. Bardzo tego bym chciał - twierdzi Grzegorz Zengota. - Przegraliśmy w Toruniu bardzo wysoko i nasze nastroje nie są dobre. Wynik drużyny nie daje powodów do radości, dlatego mimo mojej dobrej postawy, pozostaje duży niedosyt.

Niesamowity łomot

- Ocena tego spotkania może być jedna, dostaliśmy niesamowity łomot - dodaje Sławomir Drabik, trener Dospelu Włókniarza Częstochowa. - Grisza miał problemy ze sprzętem i z dopasowaniem do toru. Kiedy lider nie jedzie, to nie „nakręca” reszty zespołu. „Jabłko” pojechał świetnie, „Zengoś” super, „Dziki Szwed” również. Po drugiej stronie są jednak działa, a nie pistolety.

Poza liderami Unibaksu - Ryanem Sullivanem, Chrisem Holderem i Adrianem Miedzińskim - z dobrej strony pokazali się również juniorzy, bracia Pulczyńscy.

- Było kilka błędów w mojej jeździe i przez to potraciłem trochę punktów. Gdyby nie to, mogłem zakończyć zawody z dorobkiem 10 punktów w czterech biegach, ale skończyło się na siedmiu razem z bonusami - twierdzi Kamil. - Najważniejsze, że nie przywoziłem zer. Mecz mógł się podobać kibicom, mimo że wynik był dość wysoki na naszą korzyść. Przyznam, że nie spodziewałem się tak wysokiej wygranej.

- W jednym wyścigu popełniłem błąd, a poza tym miałem w nim źle dopasowany motocykl. Potem zmieniliśmy ustawienia i to od razu przyniosło efekt w postaci wygranego biegu, w który minąłem na dystansie Grzesia Zengotę - dodaje Emil. - Widać, że jest lepiej, że coraz bardziej się rozjeżdżam. Sprzęt mam bardzo dobrze dopasowany do toruńskiego toru. Tak samo powinno być na wyjazdach. Muszę szybko umieć dostosować motocykl do nawierzchni.

W niedzielę potyczka z Polonią

Najlepszym testem dla toruńskich żużlowców będzie kolejne starcie ligowe. W najbliższą niedzielę Unibax zmierzy się w potyczce derbowej z Polonią w Bydgoszczy.

- Potrzebujemy tej wygranej, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że w Bydgoszczy będzie o to niezwykle ciężko. Zapowiada się bardzo trudny mecz. Na pewno solidnie się do niego przygotujemy i zobaczymy, co będzie - stwierdził Darcy Ward.


Oceniamy torunian po meczu z Włókniarzem

Dobre występy każdego z zawodników

Ryan Sullivan - 5. Bezbłędny. Trzy starty i komplet punktów

Chris Holder - 5-. Do ostatniego wyścigu niepokonany. W szóstym meczu z rzędu w ekstralidze zdobył więcej niż 12 punktów.

Adrian Miedziński - 5-. Widać, że z kolejki na kolejkę jest coraz lepiej. Był to najlepszy występ torunianina w polskiej lidze w obecnym sezonie.

Emil Pulczyński - 4+. Nie wyszedł mu tylko jeden wyścig. W pozostałych trzech spisał się bez zarzutu.

Darcy Ward - 4. Przyzwyczaił nas do większych zdobyczy. W jednym ze startów został wykluczony za twardą walkę z Jabłońskim.

Kamil Pulczyński - 4. Solidny występ. Ani razu nie przyjechał na metę ostatni, lecz mógł zdobyć kilka „oczek” więcej.

Karol Ząbik - 4. Początek spotkania nie najlepszy, ale później prezentował się na torze tak, jak od niego oczekiwano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska