Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unibax wykonał plan

Piotr Bednarczyk
Po meczu Unibaksu z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk, zakończonym zwycięstwem torunian 63:27, gospodarze nie kryli zadowolenia.

Po meczu Unibaksu z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk, zakończonym zwycięstwem torunian 63:27, gospodarze nie kryli zadowolenia.

<!** Image 2 align=none alt="Image 188304" sub="Zbigniew Czerwiński (na prowadzeniu) udanie zadebiutował w barwach Unibaksu. W drugim wyścigu meczu pewnie pokonał Kamila Brzozowskiego (z lewej) i Thomasa Jonassona [Fot.: Łukasz Trzeszczkowski]">- Podeszliśmy do tego meczu skoncentrowani i zdeterminowani po porażce w Goirzowie - stwierdził Mirosław Kowalik, trener zwycięzców. - Absolutnie nie lekceważyliśmy drużyny z Gdańska, bo są w niej zawodnicy, którzy potrafią jeździć na żużlu. Pokazaliśmy, że możemy jednak dać z siebie wszystko i wykonać założony plan - taki, jaki mieliśmy przed meczem. Bardzo dziękuję moim zawodnikom.<!** reklama>

Uczą się ekstraligi

Można się domyślić, że planem na ten mecz było zwycięstwo różnicą przynajmniej 30 punktów. To udało się wykonać z nawiązką. Trzeba jednak przyznać, że gdańszczanie wysoko poprzeczki torunianom nie postawili.

- Na razie uczymy się ekstraligi - tłumaczył się trener Lotosu Wybrzeża Stanisław Chomski. - Gratuluję zwycięstwa całej ekipie z Torunia. Pokazała, jak nam jeszcze dużo brakuje do ekstraligi. Problemy z wypadkami mieli Pedersen, Jonasson i Bogdanow, ale akurat ci zawodnicy pokazali charakter. W kilku wyścigach walka była efektowna. Poza Pedersenem nikt nie ma doświadczenia ekstraligowego i to było widać. Chciałbym podziękować naszym kibicom, którzy bardzo nas wsparli, mimo naszej momentami beznadziejnej postawy.

Rzeczywiście, kibice z Gdańska w Toruniu zaimponowali. Nie tylko wypełnili w całości sektor gości, ale przez cały mecz, mimo że zawodnicy Lotosu ich nie rozpieszczali swoją jazdą, do końca dopingowali swoją drużynę.

Początkowo lekką konsternację wzbudził skład gdańszczan. Zamiast zapowiedzianego stosowania przepisu o zastępstwie zawodnika za Piotra Świderskiego, wystawiono do składu Kamila Brzozowskiego. W tym momencie drużyna nie miała wymaganego minimalnego KSM-u. Sędzia Wojciech Grodzki jednak dopuścił do zawodów powołując się na przepis mówiący o tym, że w przypadku kontuzji któregoś z trójki zawodników z najwyższym KSM-em w zespole, dolny limit nie obowiązuje.

Udany debiut

W Toruniu wydarzeniem był debiut Zbigniewa Czerwińskiego. Nikt nie oczekiwał po jego jeździe fajerwerków, ale... nieoczekiwanie okazało się, że w dwóch pierwszych wyścigach nie znalazł pogromcy. Szkoda, że w trzecim wyścigu już na starcie zdefektował mu silnik motocykla. Później pojechał w jednym biegu na motocyklu Mateusza Lampkowskiego, ale sprzęt okazał się strasznie wolny.

- Jechaliśmy z nowym zawodnikiem, z którym wcześniej się nie ścigałem i jestem pod wrażeniem tego, jak się spisał - chwalił na konferencji prasowej Czerwińskiego Darcy Ward.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska