Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uprzejmość zamiast kodeksu drogowego

Karol Piernicki
Na skrzyżowaniu ulic Kalinkowej i Brzeźnej może dojść do sytuacji patowej
Na skrzyżowaniu ulic Kalinkowej i Brzeźnej może dojść do sytuacji patowej Karol Piernicki
Skrzyżowanie bez rozwiązania? To możliwe. Do patowej sytuacji może dojść u zbiegu ulic Kalinkowej i Brzeźnej. Jak wtedy się zachować?

Wyjaśnijmy: skrzyżowanie ulic Kalinkowej i Brzeźnej to skrzyżowanie dróg równorzędnych. Jeśli pojazd jadący od strony Wisły będzie chciał jechać prosto, ten z przeciwka w lewo, a ten z Kalinkowej też w lewo, każdy z nich będzie miał zajętą prawą stronę, której reguła tutaj obowiązuje.

- Czy nie łatwiej byłoby któryś z kierunków zrobić drogą nadrzędną? - pyta Czytelnik, który zasygnalizował nam ten problem. - Ruch tutaj zwłaszcza po południu jest spory. Większość z ulicy Brzeźnej od strony Wisły jedzie w prawo, ale nie brak tych, co chcą jechać prosto. Nie raz już było tu widać, że kierowcy są w kropce i zaczynają się nerwowe poczynania.

Teoretycznie - w myśl przepisów ruchu drogowego - jeden z pojazdów powinien dojechać do środka skrzyżowania i przepuścić inny. Tyle że w tym miejscu jest tak wąsko, że takie rozwiązanie w praktyce jest niemożliwe.

Jak zatem powinni zachować się kierowcy? Jaką zasadą się kierować?

- Zasadą uprzejmości i kultury jazdy - odpowiada podinsp. Marek Mitura, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego grudziądzkiej policji. - Ktoś musi kogoś przepuścić. To na tego typu skrzyżowaniach się zdarza. Na szczęście nie mieliśmy tu zdarzeń, które prowadziłyby do kolizji trzech aut naraz.

A jak orzec winę w przypadku, gdyby do takiej doszło?

- Ciężko stwierdzić - przyznaje szef „drogówki”. - Jeśli nie możemy ustalić winnego, kierujemy sprawę do sądu, który może powołać biegłego i ma więcej możliwości.

Tego typu drogowych absurdów w Grudziądzu jest więcej.

- Skrzyżowania równorzędne nie są wzorem doskonałości, bo bywają problemy z ustaleniem pierwszeństwa przejazdu, ale za to z reguły kierowcy są na nich bardzo ostrożni - uważa Marek Zamyślewski, taksówkarz. - W mieście jest za to sporo innych absurdalnych miejsc. Na Sienkiewicza, Narutowicza czy Dworcowej brakuje znaków, że to ulice z pierwszeństwem. Na takiej samej drodze z kolei - na Kasprowicza - mamy znak „Stop”, co jest kolejnym absurdem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska