Urzędnicy dumają nad przyszłością zabytku, a tymczasem z jego ścian wypadają cegły

W czwartek w szkole przy ulicy Krasińskiego odbyło się pierwsze spotkanie zorganizowanych przez magistrat konsultacji społecznych na temat przyszłego wykorzystania kamienicy przy ul. Bydgoskiej 50-52. Wśród zgłaszanych przez uczestników propozycji pojawił się m.in. dom starców, hostel, restauracja, placówka kulturalna.

- Zróbmy tam drugą Zofijówkę, z secesyjną kawiarnią na parterze i muzeum rodziny Żuławskich na piętrze - apelował Mirosław Supruniuk.

Przypomnijmy, że bohaterem tego popołudnia był jeden z cenniejszych toruńskich zabytków, szkieletowy gmach zbudowany w 1899 roku według projektu berlińskich architektów Gustava Erdmanna i Ernsta Spindlera. Pełne misternych zdobień dzieło sztuki, które zostało doprowadzone do ruiny.

O ratunek dla kamienicy od lat zabiegają miłośnicy zabytków, jednak władze miasta, do którego obiekt należy, niezmiennie odpowiadają, że na remont nie ma pieniędzy. Magistrat czeka na dofinansowanie z Unii Europejskiej, tymczasem zniszczone zabytkowe ściany dosłownie chylą się ku upadkowi. Konsultacje nie wniosły pod tym względem nic nowego. Urzędnicy zorganizowali koncert życzeń, nie byli jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie, kiedy rozpocznie się remont budynku. Przypomnijmy, że magistrat posiada potrzebną do tego dokumentację.

- Równie dobrze można by było domagać się budowy lądowiska dla śmigłowców - skwitowała czwartkowe konsultacje jedna z ich uczestniczek. - Konsultacje na temat budowy dróg wyglądają zupełnie inaczej. Tam się mówi o konkretach, a tu?

Owocem spotkania ma być program funkcjonalno-użytkowy, który będzie omawiany podczas następnej debaty. Czy ona również będzie jedynie koncertem pobożnych życzeń?

Jak już wspomnieliśmy, batalia o Bydgoską 50-52 trwa już od dawna, sami zresztą bierzemy w niej udział. Urzędnicy, zapraszając do udziału w konsultacjach, umieścili na budynku hasło nawołujące do tego, aby o przyszłości kamienicy pomyśleć już dziś. Szkoda, że sami nie zrobili tego wczoraj albo kilka lat temu, kiedy jeszcze koszty remontu zrujnowanego obiektu szacowane były na pięć milionów złotych. Dziś renowacja ma pochłonąć 12 milionów złotych.