Ich usuwaniem zajmują się strażacy, ale tylko w przypadku zagrożenia życia i zdrowia. W grę wchodzą zatem szpitale, szkoły i przedszkola, a w przypadku prywatnych posesji, gdy mieszkają tam małe dzieci i osoby przewlekle chore.
Bronią swego „domu”
Owady, które spotykamy na co dzień nie są zainteresowane żądleniem. Agresywne stają się w obrębie swego kokonu, który chronią i wtedy może dojść do wielu użądleń. Reagują też gwałtownie na intensywne zapachy np. alkoholu, perfum czy potu. Czasami zdarza się też tak, że atakują osoby obce.
W pewnym gospodarstwie szerszenie zbudowały sobie olbrzymi kokon i w ogóle nie atakowały właścicieli. Gdy pojawiali się goście, stawały się niespokojne i istniało ryzyko ataku. W końcu gospodarze poprosili o pomoc strażaków.
Na bólu najczęściej się kończy
Podczas ataku należy chronić przede wszystkim głowę i szyję. W przypadku wyrojenia pszczół najlepiej poprosić o pomoc pszczelarza, który będzie wiedział, co zrobić.
Warto uzmysłowić sobie, że owady są częścią przyrody i ponad 70 procent roślin jest przez nie zapylanych. A miejsc odosobnionych na budowę gniazd mają coraz mniej.
Ukąszenia przez owady budzą strach. Są bolesne, ale trudno ich uniknąć i mogą przytrafić się każdemu. Większość z nich nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia. Sprowadza się do odczynu miejscowego, który może być dokuczliwy, ale nie jest groźny.
Wstrząs anafilaktyczny jest przypadkiem skrajnym. To natychmiastowa reakcja organizmu charakteryzująca się, m.in. wystąpieniem duszności, spadkiem ciśnienia krwi i obrzękiem krtani. Jest ona niebezpieczna dla życia, ale dochodzi do niej rzadko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?