<!** Image 2 align=right alt="Image 217982" sub="[Fot.: Jacek Smarz]">Mirosław Bartulewicz, komendant Straży Miejskiej w Toruniu, nie ukrywa, że lubi eksperymentować z jedzeniem.
**Jak podkreśla, niedoścignionym wzorem kucharki była dla niego mama.
- Kuchnia nie jest dla mnie miejscem tajemniczym ani zarezerwowanym wyłącznie dla żony. Gotuję potrawy, które najbardziej lubię lub pamiętam z dzieciństwa - mówi Mirosław Bartulewicz. - Mama zawsze mi powtarzała: „Naucz się gotować, bo nikt nigdy nie zrobi tego co lubisz tak, żeby ci smakowało”, smażąc dla mnie naleśniki i zarazem ucząc mnie przygotowywania do nich ciasta.
<!** reklama>
Komendant toruńskich strażników przyznaje, że nie ma jednej ulubionej kuchni. Gdyby musiał wybierać, to skłaniałby się ku specjałom greckim lub orientalnym. Chętnie przygotowuje grecki gyros z sosem tzatziki. Oto przepis komendanta na ten specjał.
- Filetowane piersi z kurczaka kroję w kostkę i marynuję w pewnej niemieckiej przyprawie, rozmieszanej w dwóch łyżkach oleju. Tak przygotowany kurczak wędruje na całą noc do lodówki. Następnego dnia trafia na patelnię już bez dodatku oleju. Smaży się go do uzyskania złocistego koloru.
Kluczowy jest jednak sos. Dwa miesiące zajęło mi kombinowanie ze składnikami, żeby smakował tak jak ten, który po raz pierwszy próbowałem w restauracji. Do przygotowania potrzebne są: świeży ogórek, grecki gęsty jogurt, czosnek i jeszcze jeden tajemniczy składnik, który zapewnia odpowiednie wzmocnienie smaku i zarazem gładkość sosu. Jego nazwę zachowam w tajemnicy - każdy może poeksperymentować. Potrawa może być podawana z ryżem lub frytkami. Ja preferuję ryż.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
