Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W MZK bez kontroli

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Czy pasażerowie mogą jeździć „na gapę”? Firma zajmująca się sprawdzaniem biletów ma problemy z wywiązywaniem się ze swoich obowiązków.

<!** Image 3 align=none alt="Image 202875" sub="Fot. Sławomir Kowalski">
„Nowości” docierają do kompromitujących zarzutów pod adresem spółki Arsen, z którą miasto zawarło umowę na przeprowadzanie kontroli. Czy pasażerowie mogą jeździć „na gapę”?
<!** reklama>

Poprzednia firma, która zajmowała się kontrolami w MZK, zakończyła pracę z końcem roku. Jej miejsce zajął Arsen sp. z o.o. z Łodzi i nagle kontrole się skończyły. Chcący zachować anonimowość były kontroler wyjaśnia, że decyzję o odmowie zawarcia umów z nowym pracodawcą podjęli wspólnie niemal wszyscy doświadczeni pracownicy. Informacje o kłopotach ze znalezieniem kontrolerów potwierdza także Marcin Kowallek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej.

- Do nowej firmy przeniosła się jedna osoba i oprócz niej Arsen nie ma nikogo do przeprowadzania kontroli - twierdzi były kontroler. - Nie ma nawet znającej się na przepisach osoby do prowadzenia biura, a osoba odpowiedzialna za rekrutację pracowników nie ma odpowiedniego doświadczenia. Kto będzie odpisywał na reklamacje i skargi?

Informator tłumaczy, że kandydat na kontrolera, poza wymogiem wieku i niekaralności, musi zdać wymagający egzamin ze znajomości przepisów, tras linii komunikacyjnych oraz topografii miasta. Niezbędne jest także doświadczenie. Bez niego ta praca może się okazać niebezpieczna. Były kontroler dodaje, że do pracy w Arsenie nie zachęca także proponowane wynagrodzenie i... renoma firmy.

- Znaczna część dotychczasowych kontrolerów była w przeszłości związana z Arsenem - mówi jeden z byłych pracowników. - Firma ta miała swój oddział w Toruniu jeszcze w 2011 roku. Ani pracownicy, ani pasażerowie nie wspominają tego mile - wystarczy poczytać w internecie. Firma nie była uczciwa wobec pracowników. Już wtedy większość przeniosła się do innych firm.

Byłych kontrolerów Arsena łączy się nieoficjalnie z aferą w Elblągu, polegającą na wprowadzaniu do obiegu fałszywych biletów. W odpowiedzi udzielonej przez spółkę czytamy jednak, że Arsen nadal zajmuje się kontrolami w tamtejszym ZKM i w sprawie został uznany przez prokuraturę za stronę poszkodowaną. Przedstawiciele łódzkiej spółki odpierają także zarzuty byłego pracownika.

- Kontrole w środkach komunikacji miejskiej w Toruniu są wykonywane, zaczęliśmy je od 1 stycznia, to jest od okresu świątecznego, co spowodowało, że było ich mniej - czytamy w odpowiedzi udzielonej przez firmę Arsen. - Codziennie przychodzą do nas e-maile z CV na kontrolerów biletów w toruńskim MZK. Taka osoba musi być przeszkolona, jak i zdać egzamin, więc musi to trwać kilka dni. Kontrolerzy w naszej firmie zatrudniani są na umowę zlecenie, wynagrodzenie jest wypłacane procentowo od wystawionego i zapłaconego mandatu plus za wykonane kontrole.

Innego zdania w sprawie jakości kontroli przeprowadzanych przez spółkę jest odpowiedzialny za komunikację w mieście WGK. Wśród wymienianych przez urzędników konsekwencji są kary finansowe, a nawet zerwanie umowy z firmą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska