Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W oczekiwaniu na urlop

Dariusz Łopatka
Rozmowa z MARIUSZEM SOJĄ, szkoleniowcem Budowlanych Budleksu Toruń. Prowadzona przez niego drużyna siatkarek wywalczyła awans do pierwszej ligi.

Rozmowa z MARIUSZEM SOJĄ, szkoleniowcem Budowlanych Budleksu Toruń. Prowadzona przez niego drużyna siatkarek wywalczyła awans do pierwszej ligi.

<!** Image 2 align=none alt="Image 190664" sub="Mariusza Soja (z prawej) myśli już o rozgrywkach I ligi [Fot.: Adam Zakrzewski]">To był bardzo długi sezon, zarówno dla zawodniczek, jak i sztabu szkoleniowego...

Powiem szczerze, że mamy dość. Sezon był długi i bardzo męczący. Dlatego szybko zakończyliśmy treningi. Wystarczy nam wysiłku. Dziewczyny muszą odpocząć, gdyż zapowiada się, że zmagania w pierwszej lidze wystartują bardzo szybko (pierwsza kolejka ma zostać rozegrana 22 września - przyp. red.). W związku z tym przygotowania muszą zostać zainaugurowane odpowiednio szybciej. Czasu na odpoczynek nie będzie zbyt wiele.<!** reklama>

Miał Pan czas na odetchnięcie po zakończonych rozgrywkach?

Kilka dni po ostatnim meczu sezonu mieliśmy spokojnych. Od ponad tygodnia dzieje się jednak bardzo wiele. Przykładem może być konferencja prasowa, podczas której prowadziłem bardzo ważną rozmowę telefoniczną z pewną zawodniczką. Ostatnie dni rzeczywiście były ciężkie. Telefon mam cały czas przy sobie. Dzwoni w zasadzie bez przerwy.

Rozumiem, że po rozmowach najpierw z zawodniczkami toruńskiej drużyny, a później tymi, które mogłyby wzmocnić Budowlanych, ma Pan w głowie kształt zespołu na kolejne rozgrywki?

Rzeczywiście, najpierw rozmawialiśmy z naszymi zawodniczkami na temat kolejnego sezonu, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że zespół będzie wymagał wzmocnień. Chcemy, aby trzon tej drużyny pozostał. Pewien plan mam już w głowie, ale w ilu procentach uda nam się skompletować taki zespół? Tego nie wiem. Czasy są takie, a nie inne, dlatego spodziewam się, że nie będzie nam łatwo zebrać taką drużynę. Wiemy na pewno, że niektóre zawodniczki mają zbyt wygórowane oczekiwania. My mamy jeszcze czas, aby spokojnie przemyśleć wszystkie warianty. Na nie wszystkie oczekiwania musimy się godzić.

O ile będzie musiał wzrosnąć budżet klubu, aby drużyna mogła walczyć o utrzymanie miejsca w pierwszej lidze?

Spokojny byt, to dwukrotność naszego budżetu z poprzedniego sezonu. Nie chcemy hulać, czy szastać pieniędzmi, bo to później się na nas odbije. Jeżeli teraz przeznaczymy na kontrakty więcej pieniędzy, to ile będziemy musieli dawać za dwa, czy trzy lata? To jest karuzela, która nie ma hamulców. Naszym zadaniem jest jednak zbudowanie fajnego zespołu za rozsądną cenę.

Zarówno Pan, jak i prezes Jarosław Hausman zapowiadacie, iż pełny skład Budowlanych będzie znany do końca czerwca. To realny termin?

Powiem tak, chciałbym wreszcie mieć wakacje. Nie miałem ich od trzech lat, gdyż pojawiły się zawirowania przy budowie drużyny na pierwszą ligę. Rok później podobnie było przy kompletowaniu zespołu do rozgrywek drugoligowych. Rok temu mieliśmy z kolei zawirowania sytuacyjne, moje osobiste i te związane z klubem. Teraz chciałbym spokojnie spędzić cały lipiec. Może się tymczasem okazać, że będę miał tylko dwa tygodnie, gdyż szybciej wystartuje liga i przygotowania do inauguracji. Dlatego zmierzamy do tego, aby w czerwcu zakończyć kompletowanie składu. Tak po prawdzie, wydaje mi się to jednak mało realne, biorąc pod uwagę to, co dzieje się na rynku transferowym. Mimo wszystko jestem jednak optymistą.

A jaki jest rynek transferowy?

Zwariowany. Wystarczy odwiedzić stronę internetową, która informuje o transferach pierwszoligowych klubów. Nie pozostaje nic innego, jak złapać się za głowę, trzepnąć w ścianę i powiedzieć sobie - lepiej się za to nie brać. Praktycznie całe składy zespołów są wymieniane. Przechodzenie z jednego klubu do drugiego i podbijanie stawek - taka jest obecnie rzeczywistość. My w tym szaleństwie nie chcemy brać udziału. Chcielibyśmy chociaż w trzech czwartych skompletować taki skład, jaki sobie życzymy. Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy. Zdarzyć się mogą przecież sytuacji losowe, czy ograniczenia finansowe, które określą nasze możliwości transferowe. Szczególnie te drugiej w naszej sytuacji zaczynają odgrywać coraz większą rolę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska