Poprzednie edycje organizowane były w stolicy powiatu. Inicjatorem był Roman Tasarz. Zaczął to przedsięwzięcie jako właściciel i redaktor gazety „Obserwator Golubsko-Dobrzyński”. Kolejne Pohulanki organizował jako dyrektor domu kultury, a później jako burmistrz. Od kilku miesięcy nie sprawuje już tej funkcji. Mimo to postanowił kontynuować tradycję imprezy.
- Podjęliśmy starania, by nawiązać współpracę z Urzędem Miasta Golubia-Dobrzynia w sprawie organizacji Pohulanek. Poprosiliśmy o ufundowanie nagrody na loterię oraz wskazanie i udostępnienie miejsca na piknik - mówi Roman Tasarz. - Miasto tłumacząc się brakiem pieniędzy odmówiło przekazania upominku. Zamiast zgody na użyczenie terenu, dostaliśmy pisemną prośbę o określenie rozmiaru i charakteru imprezy. Było już za późno, by prowadzić korespondencję.
- W związku z trudną sytuacją finansową nasze miasto nie nosi się z zamiarem organizacji tak dużej imprezy dla mieszkańców - tłumaczy burmistrz Mariusz Piątkowski.
- Podjęliśmy rozmowy z PTTK, by impreza odbyła się na zamkowych wzgórzach. Cena za udostępnienie terenu, była jednak nie do przyjęcia - dodaje Roman Tasarz.
- Nasza propozycja cenowa nie była duża. Ponad połowę stanowiły koszty, m.in. pracowników, którzy muszą dbać o nasze mienie - odpowiada prezes oddziału PTTK Piotr Kwiatkowski.
- Nawiązaliśmy współpracę z gminą Ciechocin, która chętnie przyjęła imprezę. Udało się też pozyskać sponsorów, którzy sfinansują piknik - kończy Roman Tasarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?