W pociągach straszy duch PRL-u

Przepełnione wagony i brudne toalety – takie obrazki to codzienność w polskich pociągach. Podróżni zaczynają sie skarżyć.

<!** Image 2 align=right alt="Image 92942" sub="Wsiąść do pociągu wcale nie jest łatwo. Jeszcze trudniej znaleźć miejsce w przedziale / Fot. Grzegorz Olkowski">- Często jeżdżę pociągami. Nie dość, że się spóźniają, to jeszcze są często przepełnione. Ostatnio jechałam w piątek po południu z Torunia do Warszawy. Ledwie wcisnęłam się do wagonu, tyle osób wsiadało. O miejscu siedzącym mogłam pomarzyć. O godnym miejscu stojącym również. Stałam ponad dwie godziny przyciśnięta do szyby i popychana przez ludzi, którzy chcieli przejść – irytuje się Czytelniczka.

Inny Czytelnik kilka dni temu jechał z Torunia do Wrocławia i dalej do Bogatyni.

- Zdziwiłem się, że pociąg relacji Olsztyn Wrocław jest taki krótki - mówi Konstanty Ślązak. Jechałem z dwójką dzieci. Ledwo znaleźliśmy trzy wolne miejsca w przedziale. Z każdą stacją było tylko gorzej. Tłumy na korytarzach. Poczułem się jak za PRL-u, gdzie nieraz zdarzało się podróżować w zatłoczonych pociągach. Nie wspomnę, że do Wrocławia przyjechaliśmy spóźnieni i nie zdążyłem na autobus. W Bogatyni byłem dopiero po 13 godzinach podróży.

<!** reklama>Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów cały czas otrzymuje skargi na PKP.

- W przypadku niewywiązania się z umowy bądź niewłaściwej jej realizacji, np. opóźnień w przejazdach, odwołania kursów, konsumenci powinni zgłaszać się z reklamacją bezpośrednio do przewoźnika. Reklamacja złożona w formie pisemnej powinna przede wszystkim zawierać: datę sporządzenia reklamacji, dane przewoźnika, dane osoby składającej reklamację, uzasadnienie reklamacji, kwotę roszczenia, wykaz załączonych dokumentów, podpis osoby wnoszącej reklamację – wylicza Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.

Do skargi powinny zostać dołączone oryginały dokumentów dotyczących zawarcia umowy przewozu. Odpowiedź powinna zostać udzielona konsumentowi nie później niż w terminie 30 dni od dnia przyjęcia reklamacji przez przewoźnika.

Obecnie trwa, wszczęte przez prezesa UOKiK, postępowanie, które ma ustalić, czy PKP Przewozy Regionalne nie naruszają praw podróżujących na trasach do 100 kilometrów.

- Wątpliwości budzą warunki ograniczające podróżnym m.in. możliwość zwrotu pieniędzy w przypadku zmiany umowy. Podróżując, często z przyczyn od nas niezależnych, zmieniamy klasę pociągu lub rodzaj połączenia. Z informacji zebranych przez Urząd wynika, że zgodnie ze stosowanym przez PKP Przewozy Regionalne regulaminem konsument mógł liczyć na zmianę umowy wyłącznie w przypadkach korzystnych dla spółki – zmiany wagonu z niższej na wyższą klasę, wydłużenia podróży czy przejazdu poza stację przeznaczenia. Niestety, w odwrotnych sytuacjach konsumentom nie przysługiwał zwrot części niewykorzystanego świadczenia - wyjaśnia Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.

Jeżeli przedstawione zarzuty potwierdzą się, prezes UOKiK może wydając decyzję, nakazać zmianę praktyki i nałożyć na przedsiębiorcę karę finansową w wysokości do 10 procent ubiegłorocznych przychodów.

Na razie rzecznik PKP Przewozy Regionalne Paweł Ney stwierdza:

- Poczekajmy, aż postępowanie się zakończy, mamy swoje argumenty.

Warto wiedzieć

• Konsumenci mogą liczyć na pomoc miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów i organizacji pozarządowych – Federacji Konsumentów, Stowarzyszenia Konsumentów Polskich.
• Bezpłatne porady udzielane są również pod numerem telefonu 0 800 800 008.