MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Rio pójdziemy na całego

Redakcja
Wioślarze AZS UMK Energa na ślubowaniu w WałczuAZS UMK Energa w Wałczu
Wioślarze AZS UMK Energa na ślubowaniu w WałczuAZS UMK Energa w Wałczu Krystian Góralski
Rozmowa z Robertem Fuchsem, wioślarzem AZS-u UMK Energi Toruń, członkiem kadrowej ósemki na igrzyska w Rio

Przez wiele lat trenerem kadrowej ósemki był Wojciech Jankowski. Kilka miesięcy temu zmienił go Włoch Giuseppe de Capua, z którym wywalczyliście kwalifikację olimpijską. Duże są różnice w przygotowaniach?

Na pewno mamy inny cykl przygotowań. Musieliśmy się kwalifikować z regat ostatniej szansy w Lucernie, mieć szczyt formy trochę wcześniej. Potem mieliśmy „odpuszczenie”, a teraz znowu „ładujemy baterie”. Metodologia pracy trenerów jest zupełnie inna, a czy lepsza obecnego, to się okaże w Rio.

Przez to, że zawaliliście ubiegłoroczne mistrzostwa świata i nie wywalczyliście na nich kwalifikacji olimpijskiej, musieliście na ten rok przyszykować dwa szczyty formy. To duże utrudnienie?

Nie wiem, jestem pierwszy raz podczas takich przygotowań. A może ten pierwszy szczyt nie był tym maksymalnym, a dopiero teraz przyjdzie ten właściwy? Pożyjemy, zobaczymy.

Robert Sycz i Tomasz Kucharski udowodnili kiedyś, że można mieć dwa szczyty formy. Oni też musieli kwalifikować się w ostatniej chwili, a w Atenach zdobyli złoto...

To prawda. Trener Broniec ma zapiski z tamtego okresu. Wcześniej, gdy z nim współpracowaliśmy, pokazywał nam wiele prezentacji na temat przygotowań tamtej dwójki. Wiele z tego wynieśliśmy. Teraz, z nowym trenerem, inaczej jednak podchodzimy do tego tematu.

Rozmawiacie między sobą, co zamierzacie wywalczyć w Rio, czy jest to temat tabu?

Zawsze jest apetyt na złoto. Co będzie, to będzie. Spodziewamy się niewielkich różnic na mecie. A my zamierzamy pójść na całego.

Czujesz już podniecenie występem na igrzyskach, czy jeszcze do Ciebie to nie dociera?

Jeszcze trochę nie dociera. Pewnie dotrze na miejscu. Dla mnie to debiut. Będziemy mieszkać w wiosce olimpijskiej, co dla wioślarzy jest nowością.

Jaka atmosfera panuje w osadzie? Czy przebywając ze sobą 200 dni w roku nie macie siebie dość?

Zgrzyty zawsze są, ale trzeba nad nimi panować. Każdy może się czymś wkurzyć czy mieć słabszy dzień, ale trzeba się skupić na wspólnym celu, a nieporozumienia obrócić w żart.

Lecicie na igrzyska później niż reszta wioślarskiej ekipy. Ma to znaczenie?
Kiedyś wyjeżdżano szybciej, ale władze nie zgodziły się na żadne zgrupowania poza wioską olimpijską. Pani doktor stwierdziła, że wg wyliczeń z aklimatyzacją sobie poradzimy i wszystko powinno być ok.

Pochodzisz ze sportowej, wioślarskiej rodziny. Tata i mama namawiali do uprawiania tej dyscypliny?

Najpierw nauczyłem się pływać, potem była piłka nożna w Pruszczu Gdańskim, aż tata powiedział, że czas na porządny sport i zabrał mnie na trening wioślarski. I choć namawiano mnie jeszcze na koszykówkę, to nie żałuję wyboru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska