Mija właśnie pierwszy miesiąc rozgrywek hokejowej ekstraklasy. Już teraz można ocenić, że ten sezon różni się od poprzednich.
Nadal celem niemal wszystkich zespołów ligi, w tym TKH, jest awans do czołowej czwórki. Droga do niej jest jednak trudniejsza niż rok temu.
Nie ma outsiderów
<!** Image 2 align=right alt="Image 6774" >W zeszłym sezonie sytuacja w lidze była o tyle jasna, że dwa zespoły odstawały zdecydowanie. Mecze KH Sanok i GKS-u Katowice z resztą ligi, z małymi wyjątkami, kończyły się porażkami outsiderów. Tak więc walka o czwórkę dotyczyła w zasadzie tylko sześciu drużyn.
W obecnych rozgrywkach nie ma outsiderów. Z ostatnimi obecnie w tabeli sanoczanami stracili punkty już i hokeiści GKS-u Tychy, i Wojasa Podhala. Zaś liderującą Cracovię od strat w meczu w Sanoku dzieliły tylko sekundy.
Zgubienie punktów w meczach z sanoczanami może okazać się bardziej dotkliwe od porażek z nie pokonaną dotąd Cracovią.
Bez kalkulacji
- Nie możemy sie oglądać na wyniki rywali i liczyć punkty, które dzielą nas od nich - powtarza Jarosław Morawiecki, trener TKH. - Naszym zadaniem jest grać i wygrywać. I na tym musimy się skupić.
Bilans dotychczasowych wyników torunian w lidze nie jest zły. Wpadkę ze Stoczniowcem niwelują dwa cenne zwycięstwa z Podhalem. Torunianie wyprzedzają w tabeli i GKS Tychy, i Podhale.
By jednak zwiększyć swoje szanse, trzeba wygrywać kolejne mecze. Najbliższa okazja już jutro. Na Tor-Torze zespół TKH ThyssenKrupp podejmie mistrza Polski GKS Tychy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?