Walka o unijne miliardy

Trwa polska ofensywa w sprawie budżetu UE na lata 2014-2020. Wczoraj Donald Tusk rozmawiał o tym z niemiecką kanclerz Angelą Merkel i szefem KE Jose Barroso.

Według najnowszych propozycji, które przedstawił przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy, w latach 2014-2020 mamy otrzymać z nowego budżetu UE prawie 74 mld euro.

Nowe propozycje

Jest to wprawdzie nieco lepsza (o miliard euro) oferta niż ta, którą wcześniej przedstawił Cypr, sprawujący w tym półroczu prezydencję UE, lecz nie pozbawiona wad. Wiąże się bowiem z większymi cięciami w wydatkach na rolnictwo, choć fundusz spójności, którego Polska jest największym beneficjentem, specjalnie nie powinien ucierpieć. Pod warunkiem oczywiście, że propozycja zostanie zaakceptowana przez wszystkie państwa podczas szczytu UE, który zaplanowano na 22 i 23 listopada. Co do tego jednak nie można mieć żadnej pewności.

Nowa propozycja zakłada limit dostępu do funduszu spójności w wysokości 2,4 proc. rocznego PKB poszczególnych krajów. Natomiast kraje dotknięte kryzysem, a więc Grecja czy Portugalia miałyby nieco wyższy współczynnik.

<!** reklama>

- Mamy na stole propozycje van Rompuya, która z polskiego punktu widzenia nie jest może dramatycznie zła, ale nie ma dziś gwarancji, że stanie się ona przedmiotem kompromisu - powiedział wczoraj premier Donald Tusk przed odlotem do Berlina. Odbyły się tam 12. polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe, na których omawiane są problemy wzajemnej współpracy. Tym razem jednak rozmowy zdominowane zostały przez sprawę nowego unijnego budżetu.

Sprzeczne interesy

Właśnie w tym zakresie występują obecnie między Polską a Niemcami zasadnicze różnice. Polska chciałaby, żeby budżet był co najmniej taki jak poprzedni, oczywiście z uwzględnieniem inflacji. Natomiast Niemcy, będące największym płatnikiem netto do kasy UE domagają się wprowadzenia dużych oszczędności. Podczas spotkania Tusk-Merkel nie doszło do zbliżenia stanowisk, choć oboje podkreślali, że mają wolę porozumienia.

- Z jednej strony jesteśmy płatnikami netto, ale z drugiej mamy też nowe kraje związkowe, które również korzystają z funduszy europejskich - stwierdziła kanclerz Angela Merkel. - To oznacza, że Niemcy muszą znaleźć rozwiązanie, które uwzględnia interesy wszystkich. Mamy różne punkty widzenia, ale uzgodniliśmy, że podczas posiedzenia Rady pozostaniemy w ścisłym kontakcie.

- Zdajemy sobie sprawę, że porozumienie w ramach 27 państw nie będzie proste - powiedział Donald Tusk. - Czeka nas bardzo trudna runda rozmów. Jednym z warunków porozumienia w Unii Europejskiej jest znalezienie możliwie wspólnego punktu widzenia między Polską a Niemcami. (&) Czarnym scenariuszem, który należy wykluczyć jest brak porozumienia między państwami europejskimi w sprawie budżetu na lata 2014-2020.

Niemcy i Francja domagają się obcięcia przyszłego budżetu UE o około 100 mld euro, natomiast Wielka Brytania nawet o 180-200 mld euro. W propozycji van Rompuya mówi się o oszczędności w wysokości 75 mld euro.

Opinia

Czy możliwe jest wynegocjowanie nowego unijnego budżetu korzystnego dla Polski? - W dalszym ciągu są takie możliwości. Natomiast musimy mieć niestety „z tyłu głowy” dość silną opozycję brytyjską, która jak na razie jest niewzruszona. Zobaczymy, czy ta w miarę kompromisowa propozycja, którą złożył van Rompuy, zostanie poparta. Myślę, że państwa kontynentalne są bliskie, żeby to zrobić, natomiast nie wiem, co będzie z Wielką Brytanią. Obecnie mamy ciąg bardzo ważnych spotkań przed przyszłotygodniowym szczytem, m.in. polskiego premiera z niemiecką kanclerz, Rady Europejskiej z Parlamentem Europejskim. W każdym razie Parlament Europejski nadal jest jednoznacznie ukierunkowany na obronę polityki spójności, co więcej przypomina o tym, że nie tylko państwa członkowskie, ale i Parlament posiada prawo weta. Sądzę, że ostateczna wersja nowego budżetu UE będzie oscylowała wokół propozycji van Rompuya.

Tadeusz Zwiefka, europoseł