Warszawska firma przejęła część usług opiekuńczych w Toruniu

Łucja Szeroka jest osobą poruszającą się na wózku inwalidzkim. W środę dostała do podpisania pismo z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, z którego wynika, że od czwartku, zamiast jej stałej i znanej opiekunki z PCK będzie ją odwiedzał pracownik Fundacji Agencji Służby Społecznej.
[break]
- Nie wpuszczę go do domu! - zarzeka się pani Łucja. - Podsunięto mi to pismo do podpisania bez uprzedzenia, jakie będą z tego płynęły konsekwencje. Usłyszałam tylko, że muszą to zrobić i tyle. Nie jestem osobą ubezwłasnowolnioną, a więc chyba mam jakieś prawo wyboru - czy chcę korzystać z danej firmy, czy też nie. W sytuacji gdy potrzebuję codziennej opieki, nie mogę być stawiania z dnia na dzień przed faktem dokonanym.

Były dwie, teraz są trzy

Pani Łucja jest jedną z około 110 osób, którą od 16 stycznia objęła opieką Fundacja Agencji Służby Społecznej. Firma w ubiegłym roku wygrała konkurs ofert na organizowanie i świadczenie w Toruniu usług opiekuńczych w miejscu zamieszkania osoby, która z powodu wieku lub choroby wymaga pomocy innych, a jest jej pozbawiona. Fundacja dołączyła tym samym do Polskiego Czerwonego Krzyża oraz Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, które oferowały już takie świadczenia wcześniej. Z takiego typu usług w Toruniu korzysta 350 osób, które teraz MOPR przydzielił po równo każdej z trzech firm. Jakimi kierowano się przy tym podziale kryteriami?
- Każdy z naszych podopiecznych wymaga nieco innej opieki i w innym wymiarze czasowym w ciągu tygodnia. Staraliśmy tak ich podzielić, aby każda z trzech firm otrzymała podobny zakres pracy oraz liczbę godzin - wyjaśnia Kazimiera Podgórska, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu.- Już jesienią wraz z decyzją o przyznaniu usług opiekuńczych informowaliśmy każdego, że od 1 stycznia może pojawić się nowy operator. Decyzja prezydenta zapadła 31 grudnia 2013 roku. Nasi pracownicy informowali o tym podopiecznych osobiście. Wprowadzone zmiany w żaden sposób nie powinny rzutować na jakość świadczonych usług - twierdzi Podgórska.

Znają się od wielu lat

Problem polega na tym, że przez lata część objętych opieką osób zżyła się ze swoimi opiekunkami tak bardzo, że nie chce się z nimi rozstawać.
- Znamy się już jakieś osiem lat. Nie wyobrażam sobie, abym teraz miała wpuścić do mieszkania kogoś innego, kogo nie znam. Skąd mogę wiedzieć, że mogę obdarzyć taką nową osobą swoim zaufaniem? Skąd mam wiedzieć, że mnie nie oszuka? - pyta Barbara Słupska. - Nowa opiekunka zapukała już wczoraj do moich drzwi. Powiedziałam jej, że nie potrzebuję nowej, skoro jedną już mam. Rozmawiałyśmy w przedpokoju. Pani była bardzo grzeczna. Wysłuchała mnie i poszła.

Nie wszystkie przejdą

Co będzie z osobami, które odmówią takiej zmiany?
- Prosiliśmy firmy, aby miały na uwadze dobro podopiecznych. Jeśli klient nie wyrazi zgody na nową opiekunkę, nowy operator może zatrudnić poprzednią, o ile ona się zgodzi - twierdzi zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu.
A z tym, jak udało nam się wczoraj dowiedzieć, może nie być tak łatwo. Część opiekunek rzeczywiście zdecydowała się przejść do Fundacji Agencji Służby Społecznej. Jednak dla części zaproponowane warunki nowego zatrudnienia nie okazały się wystarczające.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w razie problemów z klientami firmy mają dogadywać się już między sobą.

WARTO WIEDZIEĆ
Kto w Toruniu świadczy usługi opiekuńcze?
- Polski Czerwony Krzyż z siedzibą w Warszawie
- Polski Komitet Pomocy Społecznej, Zarząd Rejonowy w Toruniu
- Fundacja Agencji Służby Społecznej z siedzibą w Warszawie