Wciąż nie ma odpowiedzi

W tej grupie zdarzyć się może jeszcze wszystko. Rezultaty końcowe poszczególnych meczów mogą spowodować, iż w niedzielę z awansu do ćwierćfinałów cieszyć się będą mogli nawet Holendrzy.

Warto przy tym zaznaczyć, iż po dwóch kolejkach meczów finałowego turnieju piłkarskich mistrzostw Europy Pomarańczowi nie zdobyli jeszcze nawet punktu!

<!** reklama>Emocje gwarantowane

W najlepszej sytuacji są z kolei niepokonani Niemcy. Przed niedzielnymi spotkaniami (obydwa rozpoczną się o godz. 20.45) to oni rozdają karty, choć wciąż nie mogą być pewni wyjścia z grupy. Piłkarze Joachima Loewa czują jednak, że są w bardzo dobrej formie.

- Możemy podejść do ostatniego starcia z Danią z dużą pewnością siebie. Każda wygrana dodała nam dodatkowego kopa. Zdecydowanie chcemy wygrać ostatni mecz w grupie B - zapewnia Bastian Schweinsteiger, pomocnik reprezentacji Niemiec, który w turnieju w Polsce i Ukrainie ma na swoim koncie dwie asysty.

- W „grupie śmierci” wywalczyliśmy już sześć punktów i nie jest to jeszcze koniec - dodaje zadowolony Joachim Loew, szkoleniowiec naszych zachodnich sąsiadów, który podczas ostatniego meczu z Holendrami znów zwrócił na siebie uwagę kamer telewizyjnych, tym razem wybijając piłkę z rąk chłopcu odpowiedzialnemu za jej podawanie.

Zaskoczyć całą piłkarską Europę będą chcieli także Duńczycy, którzy we Lwowie zmierzą się ze wspomnianymi Niemcami.

- Gdybyśmy zremisowali mecz przeciwko Portugalii, bylibyśmy w świetnej sytuacji przed ostatnim spotkaniem (Skandynawowie przegrali jednak 2:3 - przyp. red.). Teraz wszystko jest jeszcze otwarte. Z pewnością będzie to bardzo emocjonująca potyczka - zapowiada Jakob Poulsen, pomocnik Danii.

Jeżeli marzenia mają się ziścić, Duński Dynamit wypalić musi raz jeszcze, podobnie jak w wygranym 1:0 meczu z Holandią. Kluczem do zwycięstwa wydaje się być zatrzymanie m.in. Mario Gomeza, niemieckiego napastnika, który w turnieju Euro 2012 bramki zdobywa jak na zawołanie.

Liczy się zespół

Pójść za ciosem planują również rozpędzeni Portugalczycy, którzy w minioną środę pokonali ekipę Mortena Olsena.

- Cieszę się, że nasz zespół wygrał i teraz wszystko zależy już wyłącznie od nas - napisał Cristiano Ronaldo na swojej osobistej stronie jednego z portali społecznościowych. - Były czasy, kiedy grałem dobrze i strzelałem bramki... reprezentacja jednak nie wygrywała. Teraz ważny jest jednak zespół, a celem każdego z nas jest awans do ćwierćfinału mistrzostw.

Dać z siebie wszystko

W najgorszym położeniu, jak już wspomnieliśmy, znajdują się rozczarowujący Holendrzy. Po dwóch porażkach z Danią i Niemcami naród jest w żałobie. „Volkskrant”, jeden z największych dzienników w tym kraju, napisał nawet: „Pomarańczowi są w rozsypce”. I rzeczywiście coś w tym jest.

- Przepraszam wszystkich za wszystko. Nie spodziewaliśmy się, że znajdziemy się w takiej sytuacji - mówi Wesley Sneijder, pomocnik Oranje. - Tak naprawdę, po ostatnim gwizdku meczu z Niemcami myślałem, że jesteśmy już poza turniejem.

Ostatecznie nie jest aż tak źle. Fani, jak i piłkarze Oranje muszą jednak wierzyć w zwycięstwo z Portugalią. Nie jest to jednak jedyny warunek ewentualnego awansu do ćwierćfinału.

- Po raz pierwszy w historii holenderscy kibice będą zmuszeni do wsparcia Niemiec podczas ich meczu z Danią - pisze Daily Telegraph, o drugim koniecznym do spełnienia warunku, pomagającym podopiecznym Berta van Marwijka w awansie do następnej rudny.

Co zrobić, aby tak się stało? Przed meczem z ekipą z Półwyspu Iberyjskiego wszystkie waśnie i niesnaski pomiędzy piłkarzami będą musiały zostać zapomniane.

- Musimy teraz przejść do porządku dziennego. Mamy jeszcze szansę dostać się do ćwierćfinałów - mówi Gregory van der Wiel, obrońca Pomarańczowych. - Mamy przed sobą jeszcze jeden mecz, w którym musimy dać z siebie wszystko.