Po raz kolejny koszykarki Energi Toruń napędziły stracha faworyzowanemu rywalowi i po raz kolejny po ładnej walce przegrały. W sobotę Katarzynki uległy w hali Spożywczaka ekipie CCC Polkowice 73:80.
<!** Image 3 align=none alt="Image 199579" sub="Koszykarka Energi Adrianne Ross (z prawej) doznała urazu po uderzeniu przez rozgrywającą CCC Laię Palau (z lewej) [Fot: Jacek Smarz]">Tydzień temu podopieczne Elmedina Omanicia przegrywały do przerwy z mistrzyniami kraju Wisłą Kraków 20:46. Później odrobiły większość strat, ale nie były w stanie odnieść zwycięstwa. Sobotni mecz z wicemistrzyniami Polski był podobny. Już po pierwszej kwarcie gospodynie przegrywały 11:27. <!** reklama>
Show dwóch koszykarek
Od tego momentu rozpoczęły mozolne odrabianie strat. Na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 45:33 dla polkowiczanek. Warto dodać, że w pierwszej połowie aż 34 punkty dla przyjezdnych zdobyły tylko dwie koszykarki. Najlepsza debiutantka minionego sezonu WNBA Nnmkadi Ogwumike zdobyła 21 punktów, a Rosjanka Walerija Musina dorzuciła 13.
Po zmianie stron Katarzynki kontynuowały pościg i w 28. min., po rzutach wolnych Adrianne Ross, był remis po 54. Chwilę później ta sama zawodniczka wyprowadziła Energę na prowadzenie, a po kolejnych rzutach wolnych Weroniki Idczak torunianki prowadziły już 58:55.
Jeszcze w 36. min., po kolejnych punktach Ross, ekipa Elmedina Omanicia przegrywała tylko 68:70. Wówczas jednak akcją 2+1 popisała się Ogwumike, po dwa punkty dorzuciły Musina oraz Agnieszka Majewska i podopieczne Jacka Winnickiego prowadziły już 77:68. Jeszcze jeden zryw Katarzynek dał nadzieje. Trafiła bowiem Idczak, a po chwili zza linii 6,75 m punkty zdobyła Emilia Tłumak i było 77:73 dla gości. W odpowiedzi również z dystansu trafiła Belinda Snell i tym samym ustaliła wynik spotkania.
- Koszykarki z Polkowic oraz trener Jacek Winnicki inaczej podeszli do meczu po pierwszej kwarcie niż ekipa Wisły Can-Pack Kraków - zaznaczył trener Energi Elmedin Omanić. - To jest szkoleniowiec, który nigdy nie odpuszcza i cały czas naciska. Zawodniczki też cały czas grały tak samo w obronie. Inaczej było z krakowiankami: one po wygranej dwudziestoma sześcioma punktami pierwszej połowie myślały, że wygrają całe spotkanie różnicą pięćdziesięciu oczek i nie trzeba już dogrywać tego spotkania do końca. CCC Polkowice przez całe spotkanie gra tak samo. My zmieniliśmy trochę sposób obrony, bardziej naciskaliśmy w drugiej i trzeciej kwarcie. W ostatniej odsłonie dało o sobie znać zmęczenie. Polkowiczanki mają mecze euroligowe, ale posiadają też dużo szerszą ławkę rezerwowych. Jest czym rotować. U nas Lauren Bell doznała kontuzji kostki i zagrała tylko chwilę, aby dać choć trochę odpocząć Weronice Idczak. Myślę, że na kilka minut przed końcem był równy mecz i mogliśmy pokusić się o niespodziankę.
Groźny uraz Amerykanki
Niestety, w końcówce meczu groźnego urazu doznała Ross. Amerykanka została uderzona w okolice oka i z krwiakiem udała się do szpitala. Po dokładnym badaniu okazało się, że liderka Energi ma złamaną kość zatokową i czeka ją dłuższa przerwa w grze. Za kilka dni powinien być znany bliższy okres rozbratu z jakąkolwiek aktywnością. Oznacza to, że zabraknie jej za tydzień w Pruszkowie i w kolejny weekend w Bydgoszczy.
Energa Toruń - CCC Polkowice 73:80
11:27, 22:18, 25:14, 15:21
Energa: A. Ross 18, M. Koc 17 (1x3), N. Michael 13 (1), E. Tumak 12 (2), W. Idczak 9 (1) oraz P. Misiek 4, L. Bell i R. Ratajczak po 0
CCC: N. Ogwumike 25 (1), W. Musina 20 (2), M. Leciejewska 10, B. Snell 8 (2), L. Palau 2 oraz A. Majewska 12, D. Mistygacz 3 (1), W. Berezinska i K. Puss po 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
