<!** Image 3 align=none alt="Image 215811" >
Coraz częściej godzimy się na pracę bez umowy, byle cokolwiek zarobić. - Nie stać mnie na te ZUS-y. Zresztą, lepiej pan/pani zarobi bez umowy - mówią pracodawcy. Liczba zatrudnionych na czarno latem zwiększa się błyskawicznie.
25-letnia pani Aleksandra, odkąd skończyła pedagogikę na UMK, jest bez pracy. Pomijając półroczny okres stażu w pewnej placówce opiekuńczo-wychowaczej, po której dyrekcja nie zawarła z nią umowy o pracę, kobieta ima się prac dorywczych.<!** reklama>
- Liczyłam na lato i zatrudnienie w gastronomii, handlu. W knajpce na starówce wisiało ogłoszenie „kelnerkę do pracy przyjmę”. Właściciel powiedział jasno: bez żadnej umowy, na rękę 1200 zł plus napiwki. Jeśli się sprawdzę, to może po sezonie będzie jakaś umowa - relacjonuje pani Aleksandra. - Dwie ulice dalej w prywatnym sklepiku też wisiało ogłoszenie. Propozycja była podobna (tylko bez napiwków).
Ostatecznie kobieta wybrała pracę na czarno, ale nad morzem.
- Wolę tam poharować, ale za większe pieniądze - nie kryje.
Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy pokazują, że nawet co trzeci zatrudniany teraz w budowlance i przy remontach, szczególnie w małych firmach, pracuje na czarno.
- Szef żadnego wyboru nie dawał. Kolejny raz u niego pracuję i o umowie nawet się nie mówi - podkreśla pan Michał, obecnie z ekipą remontujący dom pod Toruniem. - Najważniejsze, że pieniądze są na czas.
Mężczyzna ma szczęście. Bo w wypadku niewypłacalności pracodawcy, zatrudnieni na czarno mają małe szanse na odzyskanie pieniędzy. W budowlance narażeni są też na niebezpieczeństwa. Jeśli ulegną wypadkowi przy pracy, nawet skutkującemu kalectwem, nie należy im się odszkodowanie.
Legalność zatrudnienia kontroluje inspekcja pracy. I uwaga! Ukarany może zostać nie tylko szef, zatrudniający na czarno (nawet do 30 tys. zł grzywny), ale i pracownik. Wtedy, gdy zarabiając jednocześnie pobiera zasiłek dla bezrobotnych. Każdego wykrytego pracownika bez umowy PIP sprawdza w rejestrze uprawnionych do świadczeń. Gdy wykryje oszustwo, sprawa trafia do sądu. Kara: od 500 zł do 5000 zł.
Z danych, które spłynęły do resortu pracy ze wszystkich polskich pośredniaków, wynika, że do zasiłku dla bezrobotnych dorabia nawet 30-40 proc. zarejestrowanych w urzędach pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?