Wielka awantura w Sejmie i poza nim
Iwona Michałek, posłanka Prawa i Sprawiedliwości
Mam nadzieję, że opozycja nie będzie eskalowała problemu. Atmosfera w Sejmie była rzeczywiście gorąca. Opozycja cieszyła się, kiedy jej posłowie wskoczyli na mównicę. Na początku wyglądało to jak happening. Posłanki Kidawa-Błońska i Dolniak, które są również wicemarszałkami, moim zdaniem zachowywały się skandalicznie, okupując fotel marszałka Sejmu. Wydarzenia wydają się wyreżyserowane. Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus przed południem próbowała wnieść do Sejmu ręczny sprzęt nagłaśniający, wykorzystywany na manifestacjach. Opozycja już wcześniej zamówiła tysiąc kanapek. Posłowie nie przewidzieli, że marszałek ma prawo przenieść obrady. Opozycji ewidentnie chodziło o to, żeby nie uchwalić budżetu, co skutkuje przedterminowymi wyborami. Drugi powód to ustawa dezubekizacyjna. Nie wiem, czy ludzie, którzy nawołują do przeciwstawienia się rządowi nawet policjantów, wojskowych, zdają sobie sprawę z tego, co robią.