Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie dzięki za intuicję

Justyna Wojciechowska-Narloch
To zastanawiające, że w jednej chwili człowiek może stracić wiarę w słuszność własnych wyborów, zwątpić w siebie i zacząć myśleć, że inni wiedzą lepiej. Nagle podkopane zostaje przekonanie, że jednak postępował właściwie.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/wojciechowska_narloch_justyna.jpg" >To zastanawiające, że w jednej chwili człowiek może stracić wiarę w słuszność własnych wyborów, zwątpić w siebie i zacząć myśleć, że inni wiedzą lepiej. Nagle podkopane zostaje przekonanie, że jednak postępował właściwie.

A wszystko to pod wpływem obejrzanego przypadkiem reportażu w telewizji śniadaniowej. Ten - emitowany w gorącym okresie zapisów dzieci do żłobków, przedszkoli i ekskluzywnych klubów malucha - traktował o superplacówce, która za jedyne 2 tys. zł miesięcznie gwarantuje wychowanie geniusza. We wzorowanym na brytyjskim pomyśle przedszkolu dzieci mają kontakt z pięcioma językami obcymi, bawią się zabawkami wyprodukowanymi z surowców wtórnych, a ściany sal łącznie z toaletą zdobią podobizny Einsteina, Pasteura, Curie-Skłodowskiej. Do przedszkola jest długa kolejka chętnych, a jego właściciele zamierzają otwierać filie poza stolicą.

Z reklam, zamieszczanych w mediach, można się także dowiedzieć, że zwykła rodzicielska miłość i matczyna troska nie wystarczą już nawet kilkumiesięcznemu dziecku. W całym kraju - w tym w naszym regionie - działają kluby, gdzie maluch tak rozwinie swoją percepcję, że prześcignie rówieśników o lata świetlne. Będzie pierwszy w odwiecznym wyścigu szczurów! To rzecz jasna kosztuje, ale jak tu odmawiać dziecku?

<!** reklama>Drogie Panie! Na szczęście oprócz telewizji dano nam jeszcze zdrowy rozsądek i intuicję. Przecież my same najlepiej potrafimy ocenić, czego potrzeba dziecku. Ono wcale nie musi osłuchiwać się z pięcioma językami, żeby potem było mądre i szczęśliwe. Nie ma powodów, by mieć kompleksy z tego powodu, że maluch chodzi do publicznego przedszkola.

Jestem zdania, że poczciwina Koziołek Matołek czy koślawa Kaczka-Dziwaczka, wymalowane na ścianie, są lepsze dla dziecka niż spoglądający srodze Einstein. Na fascynacje wielkimi ludźmi nauki przyjdzie jeszcze czas. Zresztą, jak na wszystko inne w życiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska