Wielkie emocje w Gdańsku! Bójka na koniec

Pierwsza tercja była wyrównana, ale gospodarze wygrali ją... 3:0, bo ze stuprocentową skutecznością rozegrali gry w przewadze. Dwa ostatnie gole niemal "do szatni" nie załamały jednak torunian. W drugiej tercji bowiem rzucili się do odrabiania ataków i uzyskali sporą przewagę. Niestety, świetnie bronił Tomasz Witkowski, który dał się pokonać tylko raz - Michałowi Kalinowskiemu, gdy Nesta grała w przewadze.

Trzecia część zaczęła się znakomicie dla podopiecznych Leszka Mingego. Szybko zagrali w podwójnej przewadze, a oblężenie bramki gdańszczan ostatecznie bramką strzałem z niebieskiej zakończył Uładzimir Michajłau. Pozostawało sporo czasu do odrobienia strat, bo była to 42. minuta meczu. Torunianie cisnęli niesamowicie, trzecia bramka wisiała w powietrzu, jednak w 52 min. Automatyka udowodniła, że znakomicie opanowała gry w przewadze i po golu Philipa Nasci prowadziła 4:2. A potem już się zupełnie gra gościom posypała. Stracili jeszcze dwie bramki... oczywiście, grając w osłabieniu (raz - podwójnym).

Na kilkadziesiąt sekund przed końcem Nasca sprowokował bójkę na lodzie.

Po trzech meczach play out Automatyka prowadzi 2:1. Czwarte spotkanie - w niedzielę w Gdańsku. Gra się do czterech zwycięstw.

Automatyka Gdańsk - Nesta Mires Toruń 6:2 (3:0, 0:1, 3:1)

1:0 Jan Steber (Krzysztof Kantor - Adam Skutchan, 5:40, w przewadze), 2:0 Mateusz Gościński (Hampus Falk, 17,11, w przewadze), 3:0 Phillip Nasca (Hampus Falk - Zachary Josepher, 19:30, w przewadze), 3:1 Michał Kalinowski (Adrian Jaworski - Daniel Minge, 27:08, w przewadze), 3:2 Uładzimir Michajłau (Dienis Trachanow, 41:54, w podwójnej przewadze), 4:2 Phillip Nasca (Zachary Josepher - Hampus Falk, 51:24, w przewadze), 5:2 Krzysztof Kantor (Zachary Josepher - Jan Steber, 55:17, w podwójnej przwadze), 6:2 Maciej Rompkowski (Mateusz Strużyk - Szymon Marzec; 56:44, w przewadze)