Wodnik bez pozwolenia

Hotel „Copernicus” zaprasza do rezerwowania miejsc i ogłasza start 5 października. Tymczasem nie ma pozwolenia na użytkowanie obiektu. Magistratowi to nie przeszkadza.

Teren po kąpielisku Wodnik w użytkowanie wieczyste dostała bydgoska spółka L&P. Zapłaciła 4,5 mln zł do miejskiej kasy i przez kolejne dziesięciolecia wpłaci resztę z całości 13 mln zł, czyli 8,5 mln zł. Warunek miasta był jeden: baseny (otwarty i kryty) będą ogólnodostępne. <!** reklama>

Budowa przebiegała z wieloma opóźnieniami, terminy przesuwano. Ostatecznym jest 30 września br., czyli pojutrze. I co?

Goły wniosek

- Firma L&P nie dostała od nas pozwolenia na użytkowanie hotelu i basenów. Trudno powiedzieć, czy i kiedy to nastąpi - mówi insp. Włodzimierz Zawadzki z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Toruniu. - 25 września wpłynął do nas tylko goły wniosek o wydanie takiego pozwolenia dla „kompleksu usługowego z przeznaczeniem na hotel z kąpieliskiem”. Nie zostały do niego dołączone żadne z wielu wymaganych prawem budowlanym (art. 57) dokumentów. Ani dziennik budowy, ani protokoły odbiorów. Nic. Wezwaliśmy zatem inwestora telefonicznie do uzupełnienia dokumentacji.

Gdy spółka L&P to uczyni, inspektorat wyznaczy termin obowiązkowej kontroli. Po dokładnym sprawdzeniu wykonanych prac i porównaniu z projektem dopiero zdecyduje, czy dopuści obiekt do użytkowania.

Co na to miasto?

Arkadiusz Matusiewicz, urzędnik magistrackiego Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, który bezpośrednio czuwa nad tą sprawą, przyznaje, że w umowie zawartej przez magistrat ze spółką L&P nie ma terminu „pozwolenie na użytkowanie”.

Pytamy wprost: - Czy jeśli inwestor nie będzie miał 30 września pozwolenia na użytkowanie „ogólnodostępnych basenów”, to miasto i tak uzna, że wywiązał się z umowy?

- Tak - odpowiada urzędnik. - Wystarczy, że do końca września zakończy budowę i wystąpi z wnioskiem o takie pozwolenie.

Pytamy, co się stanie, jeśli inwestor uzna, że zakończył budowę, ale nadzór budowlany na przykład przez dwa lata nie dopuści basenów do użytkowania. Arkadiusz Matusiewicz proponuje, by nie snuć czarnych scenariuszy.

Wiktor Krawiec, dyrektor wydziału, przyznaje jednak, że „we wcześniejszych umowach nie precyzowano wystarczająco, co oznacza zakończenie inwestycji”.

- W ostatnim czasie zaznaczamy jednak wyraźnie, że obiekt ma mieć pozwolenie na użytkowanie - podkreśla.

Przypomnijmy, że miasto dość płynnie określiło w umowie „ogólnodostępność” basenów. Dziś wiele wskazuje na to, że czterogwiazdkowy hotel, „reprezentujący najwyższy międzynarodowy standard” (cytat ze strony internetowej Copernicusa) sam określi dostępność. Ceną.

Mimo prób, prezes L&P wczoraj z nami nie porozmawiał. Włodzimierz Szala ze spółki przekazał nam natomiast, że nie komentuje szczegółów umowy z magistratem, a kwestia wywiązania się z niej jest „kwestią interpretacji”. Hotel zaprasza do rezerwowania pokoi i zapowiada, że rusza 5 października.