Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na podjazdach

Anita Etter
Kierowcy komunikacji miejskiej skarżą się na prywatnego przewoźnika, który wozi grudziądzan na dwóch trasach. Wszyscy zgodnie mówią, że jest to nieuczciwa konkurencja.

Kierowcy komunikacji miejskiej skarżą się na prywatnego przewoźnika, który wozi grudziądzan na dwóch trasach. Wszyscy zgodnie mówią, że jest to nieuczciwa konkurencja.

Trąbienia na przystankach, przepychanki słowne, a w przeszłości nawet rękoczyny. Tak wygadają stosunki między niektórymi kierowcami działających w Grudziądzu firm przewozowych: Miejskiego Zakładu Komunikacji, firmy Veolia i Marko.

O nieuczciwą konkurencję oskarżana jest ta trzecia.

– Kiedyś mieli stare rozpadające się busiki, ale teraz, muszę przyznać, podróżuje się bardzo dobrze, bo mają nowe auta – mówi pan Wojciech (nazwisko do wiadomości redakcji). – Niestety, nie raz byłem świadkiem incydentów na przystankach, wzajemnych wyzwisk kierowców Veolii i Marko, a także MZK i Marko. Busy Marko blokują zatoczki i jeżdżą celowo później niż nakazuje im rozkład jazdy, by innym zgarniać sprzed nosa pasażerów. W poniedziałek jechałem „osiemnastką” i kierowca Veolii na każdym przystanku trąbił na Marko, ponieważ bus nie chciał ustąpić mu miejsca w zatoczce. Ta niezdrowa sytuacja trwa od dawna.

<!** reklama>Skargi niektórych kierowców trafiają w ciągu dnia do dyspozytora Veolii, ale jak mówi kierownik grudziądzkiego oddziału Adam Rode, jeszcze żadnego oficjalnego pisma w tej sprawie do Urzędu Miejskiego nie wystosowano. Nieuczciwe praktyki Marko wskazują także w MZK.

– Wykonanie kursów niezgodnych z rozkładem jazdy, to łamanie zasad usług transportowych i powinno to być zgłaszane do organizatora, czyli Urzędu Miejskiego w celu odebrania zezwolenia na prowadzenie takich usług – mówi Paweł Maniszewski, prezes grudziądzkiego MZK. – Busy Marko znane są z tego, że długo stoją w zatoczkach czekając na pasażerów albo prowadzą sprzedaż biletów. Zatoka wybudowana jest na określoną liczbę pojazdów, a oni tak stają, że drugi nie może wyjechać, a trzeci wjechać. Kierowcy konkurencyjnych firm dla Marko są też przekonani, że wzywanie policji do rzekomych pijących kierowców to sprawka Marko. Były przypadki, że autobusy wraz z pasażerami były kierowane na komendę policji.

Z nowym szefem firmy Marko nie udało nam się skontaktować. Z kolei ratusz potwierdza, że w tej chwili prowadzona jest kontrola tego przewoźnika, która powinna zakończyć się w ciągu najbliższych kilku dni. 

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska