Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyremontowane, ładne uczniowie rzadziej niszczą

Justyna Wojciechowska-Narloch
Czysto, ładnie, estetycznie. Uczniowie IX Liceum Ogólnokształcącego na stan szkolnych łazienek nie mogą narzekać
Czysto, ładnie, estetycznie. Uczniowie IX Liceum Ogólnokształcącego na stan szkolnych łazienek nie mogą narzekać Sławomir Kowalski
Mydło w piance wyciskane wprost do kieszeni, dozownik, do którego ktoś sprytny nasikał czy rolka papieru utopiona w muszli klozetowej – to wszystko zdarza się jeszcze w szkolnych ubikacjach.

Od trzech lat wszystkie placówki oświatowe muszą zapewnić swoim podopiecznym dostęp do ciepłej wody i niezbędnych środków higienicznych. Taki obowiązek na dyrektorów nakłada specjalne rozporządzenie ministra edukacji. I w Toruniu nie ma z tym żadnego problemu. Co więcej, łazienki w zdecydowanej większości szkół są po gruntownych remontach. Wyglądają estetycznie, czasem nawet nowocześnie. Jak chociażby te w Szkole Podstawowej nr 24 przy ul. Ogrodowej.
[break]
- W ubikacjach są kolorowe kafelki, pachnie i jest ładnie – mówi 8-letnia Amelia, uczennica „dwudziestej czwartej”. - Czasami jednak dzieci rozlewają wodę albo wrzucają do muszli kanapki.
I właśnie to bywa niekiedy problemem. Roman Szefler, dzisiaj dyrektor IX LO na Rubinkowie, wcześniej też szefował wygaszonemu Gimnazjum nr 4, twierdzi, że teraz sprawa zniszczeń w szkolnych toaletach właściwie nie występuje. Czasem tylko czuć w nich dym papierosowy, bo choć dyżurni nauczyciele mocno z tym walczą, to i tak niektórzy licealiści próbują popalać w łazienkach. Jednak za czasów gimnazjum było zupełnie inaczej.
- Ciągle coś było zepsute; a to suszarka do rąk, a to dozownik do mydła, do którego ktoś nasikał. Na sufitach widniały ohydne plamy od zapalonych i rzuconych w górę zapałek. W muszlach pływało wszystko: jabłka, rolki papieru. Kiedyś dwaj pomysłowi uczniowie rzucili rolki papieru, które jak autostrada rozwinęły się po całym holu - wspomina Roman Szefler.
Dzisiejszą kulturę w szkolnych toaletach dyrektor wiąże z dojrzałością i wiekiem swoich uczniów. To w końcu już nie dzieci, ale przygotowujący się do matury licealiści.
Zbigniew Masłoń, dyrektor „trzynastki” na Bydgoskim Przedmieściu ma swoją teorię dotyczącą toaletowego wandalizmu wśród uczniów.
- To się odbywa „napadowo”, najczęściej, gdy pada deszcz. Dzieciaki nie wychodzą na boisko i wyładowują nagromadzoną energię w niszczycielski sposób. Zdarzają się nam wtedy wyrwane deski klozetowe czy zapchane muszle (mimo że papier toaletowy jest w listkach) - mówi dyrektor Masłoń. - Czasem mam wrażenie, że niektórzy uczniowie się odgrywają za to, że szkolne łazienki są ładniejsze od tych, które mają w domach.
Dość wstydliwą kwestią jest to, że czasem uczniowie po prostu kradną mydło czy papier. Dyrektorka jednego z dużych zespołów szkół opowiedziała nam smutną historię jednej nastolatki.
- Dziewczyna wycisnęła mydło z dozownika do słoiczka, zabrała też cały papier. Przyznała się potem, że w jej domu po prostu tych rzeczy brakuje. Nie wyciągaliśmy żadnych konsekwencji, a rada rodziców dyskretnie dała pieniądze na wyposażenie kosmetyczki tej uczennicy – usłyszeliśmy.
I jeszcze jedna kwestia. Wszyscy dyrektorzy, z którymi rozmawialiśmy, są zgodni co do jednego. Chodzi mianowicie o to, że skala wandalizmu znacznie zmalała po tym, jak miasto zainwestowało w gruntowne remonty szkolnych toalet. Wniosek jest taki, że ładne rzadziej się niszczy, a estetyka łagodzi obyczaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska