Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzgardzone oferty pracy

Karolina Rokitnicka
Choć bezrobocie jest spore, bo jego poziom dla powiatu przekracza 18,2 procent, zdarza się, że niektóre oferty pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy pozostają aktualne przez dłuższy czas.

Choć bezrobocie jest spore, bo jego poziom dla powiatu przekracza 18,2 procent, zdarza się, że niektóre oferty pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy pozostają aktualne przez dłuższy czas.

Gdy pracodawca zgłasza do PUP ofertę pracy, pośrednicy ją weryfikują i gdy nie mają zastrzeżeń, w ciągu tygodnia są w stanie skierować do firmy kandydatów na dane stanowisko. Są jednak oferty, na które chętnych nie ma. Do tych należą oferty z innych PUP, na przykład propozycje pracy dla asystenta handlowego, elektryka, drukarza, technika mechanika i operatora maszyn, które zostały zgłoszone już w lipcu. Tu barierą może być odległość, ponieważ zakłady oferujące zatrudnienie mieszczą się w Solcu Kujawskim. W minionych latach w naszym pośredniaku pojawiała się oferta pracy dla sprzedawcy w rypińskim sklepie, co wiązało się z rozwojem firmy i powstawaniem nowych placów.

Zainteresowani zgłaszali się na rozmowy kwalifikacyjne, które nie zawsze kończyły się zatrudnieniem. Przez dłuższy czas w urzędzie wiszą też oferty dla specjalistów. Są firmy, które szukają m.in. głównego księgowego czy konstruktora-technologa. - W tych ofertach potrzebne są specyficzne kwalifikacje i doświadczenie zawodowe. Choć w rejestrze jest 3025 osób, nikt nie spełnia wymogów stawianych przez pracodawców - wyjaśnia dyrektor PUP w Rypinie Jolanta Szablicka-Sochacka.

Warto zwrócić uwagę na to, kto potrzebny jest na rynku pracy. U nas brakuje m.in. wykwalifikowanych i doświadczonych murarzy, dekarzy, zbrojarzy, szwaczek, cieśli, hydraulików czy cukierników. Ze statystyk wynika, że studia wyższe nie dają gwarancji znalezienia pracy. Szansę maleją, gdy kończymy popularne kierunki, jak pedagogika, administracja czy marketing lub zarządzanie. W rejestrze bezrobotnych jest ponad 200 osób z wykształceniem wyższym.

<!** reklama>Jakie są powody, że przy takim bezrobociu jest wiele „niechcianych” ofert? Niestety, większość pracodawców oferuje wynagrodzenie minimalne - 1500 zł. Tyle proponuje się malarzowi, mechanikowi czy murarzowi. Jak to się ma do stawek za ich usługi? Gdy malarz pracuje na własny rachunek, za pomalowanie metra kwadratowego ściany może liczyć na 4-10 zł.

- Za pomalowanie 50-metrowego mieszkania kasuję około 700 zł. Wystarczają mi dwa dni na wykonanie pracy. Dwa takie zlecenia w miesiącu i zarobię tyle, co w firmie oferującej najniższą krajową. Po co odpowiadać na taką ofertę? - pyta pan Krzysztof, świadczący usługi remontowo-budowlane.

Opinię tę potwierdzają dane z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń. Wynika z nich, że ponad połowa malarzy, mechaników czy kierowców tirów zarabia około 2300-2700 zł. Kolejnym powodem odrzucania ofert przez bezrobotnych są nieuczciwe warunki pracodawcy.

- Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, kandydując na pracownika biurowego. Pracodawca oczekiwał znajomości dwóch języków, pracy od poniedziałku do piątku w godz. 7-17 i w soboty od 7 do 12, a przy tym płacił 1500 zł - mówi pani Anna.

Bezrobotni informują czasem PUP o nielegalnych praktykach pracodawców. - Nieprawidłowości można zgłaszać do Państwowej Inspekcji Pracy. Niektóre informacje się potwierdzają, bywa też, że bezrobotny, któremu nie na rękę iść do pracy, wymyśla historie, przedstawiając w złym świetle pracodawcę - dodaje Jolanta Szablicka-Sochacka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska