Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z alkomatem na spacer

Joanna Pociżnicka
Mężczyzna leżał w parku na Bydgoskim Przedmieściu i nie dawał oznak życia. Nastolatka zadzwoniła więc po karetkę pogotowia. Zdaniem lekarza - niesłusznie, ponieważ nieprzytomny mężczyzna był pijany.

Mężczyzna leżał w parku na Bydgoskim Przedmieściu i nie dawał oznak życia. Nastolatka zadzwoniła więc po karetkę pogotowia. Zdaniem lekarza - niesłusznie, ponieważ nieprzytomny mężczyzna był pijany.

<!** Image 3 align=none alt="Image 187035" sub="17-letnia Iga wezwała pogotowie do leżącego człowieka. I spotkała ją za to bura od lekarza [Fot.: Grzegorz Olkowski]">17-letnia Iga spacerując z psem po parku na Bydgoskim Przedmieściu zauważyła leżącego mężczyznę.

- Córka podeszła bliżej i zapytała go, czy wszystko w porządku - opowiada Hanna Kłosowska, matka licealistki.

Kiedy mężczyzna nie reagował, postanowiła wezwać pogotowie.Niestety, nie spotkała ją za to pochwała.

<!** reklama>- Lekarz zaczął na mnie krzyczeć, że do osób pijanych nie wzywa się pogotowia, tylko Straż Miejską - mówi dziewczyna. - Mówił, że na ulicach to pijaki leżą, a oni muszą ratować ludzi, którzy naprawdę tego potrzebują. Skąd miałam wiedzieć, że ten nieprzytomny mężczyzna był „tylko” pijany, a nie miał na przykład zawału serca?

Rodzice licealistki są oburzeni postawą lekarza.

- Uczy się, by wzywać pogotowie, bo można uratować komuś życie, a tu okazuje się, że właśnie nie. Jak mam jej teraz wytłumaczyć, że to, co zrobiła jest dobre? - pyta matka.

O tym, że pomoc wzywać trzeba, bez względu na okoliczności, przekonała się pani Agnieszka, która kilka tygodni temu postanowiła wezwać pogotowie do leżącego człowieka.

- To było na ulicy Łyskowskiego. Mężczyzna około 50-letni leżał na ławce. Czuć było alkohol, ale zdecydowałam, że wezwę pogotowie, bo przecież coś mogło mu się stać - mówi kobieta.

Jak się okazało, jej diagnoza była słuszna. Mężczyzna miał zapaść, a dzięki pani Agnieszce został uratowany.

- Mogę tylko bardzo przeprosić, bo lekarz nie powinien w ten sposób odnosić się do osoby, która przecież chciała pomóc - mówi doktor Andrzej Janeczek, kierownik Pogotowia Ratunkowego w Toruniu. - Zachowanie doktora było nieodpowiednie. Niestety, często zdarza się tak, że po wezwaniu i przyjeździe na miejsce lekarze spotykają znane im osoby, które mają problem z alkoholem. Przyjeżdżając do nich po raz enty, mogą być zniecierpliwieni, bo wiedzą, że poza uzależnieniem nic obecnie nie dolega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska