Nie byłoby transferu Sokoła do Elany, gdyby nie kontuzja, jakiej na ostatnim sparingu przed startem rundy wiosennej doznał Patrik Lukáč. Torunianie musieli błyskawicznie znaleźć zastępstwo dla swojego podstawowego bramkarza i postawili właśnie na Sokoła.
- Wszystko wydarzyło się w bardzo krótkim czasie - przyznał Bogusław Pietrzak, trener Elany. - Właściciele i zarząd klubu bardzo szybko podjęli decyzję. Mecz z Górnikiem pokazał, że dobrze znamy rynek i w takiej sytuacji jak ta, w której się znaleźliśmy, potrafiliśmy postarać się o alternatywę. Klub doprowadził do tego, że zakontraktowaliśmy nowego zawodnika. Pierwsze zajęcia Sokoła w Elanie odbyły się w formie ćwiczenia stałych fragmentów gry, bo tylko to można było zrobić w tak krótkim czasie - powiedział Pietrzak.
Grał w Manchesterze City
Nowy bramkarz torunian popisał się zwłaszcza jedną udaną interwencją. Elana wygrała 5:0 i Sokół miał powody do zadowolenia z udanego debiutu. - Górnik jest wiceliderem, ale przyjechał na nasz teren - zauważył 19-latek. - Nikt nie będzie miał tutaj łatwo. Wypożyczenie zostało załatwione rzeczywiście bardzo szybko. Jestem w Toruniu dopiero tydzień, ale zdążyłem choć trochę potrenować z drużyną i poznać chłopaków z zespołu. Przepracowałem z zespołem cały mikrocykl i poczułem styl. Przed nami jeszcze dużo meczów w lidze i na pewno z każdym kolejnym spotkaniem nasza współpraca będzie się układała coraz lepiej. W meczu z Górnikiem wykonaliśmy dobrą robotę. Koledzy strzelili pięć goli i wygraliśmy wysoko.
W 2016 roku Paweł Sokół przeszedł z Korony Kielce do Manchesteru City. W słynnym klubie poznawał smak wielkiego futbolu i miał okazję się nie tylko szkolić, ale i występować w młodzieżowych drużynach U-18 oraz U-23. Po dwóch latach pożegnał się jednak z Manchesterem i wrócił do Polski. W bieżącym sezonie PKO Ekstraklasy zagrał siedem meczów w barwach Korony, ale w trakcie rundy jesiennej stracił miejsce w podstawowym składzie. Wiosną czekałaby go raczej rola rezerwowego, więc piłkarz skorzystał z okazji i zdecydował się na grę w II lidze w Toruniu.
Obrona nie zawiedzie?
Jesienią zdarzało się, że Elana traciła bramki po prostych błędach swoich obrońców. Czyste konto zachowane w meczu z Górnikiem daje nadzieję, że wiosną będzie lepiej. Aż trudno uwierzyć, ale był to pierwszy mecz domowy Elany od 2018 roku, w którym torunianie nie stracili gola. - Cieszę się, bo poza pozycją bramkarza nie zrobiliśmy żadnego transferu w linii obrony - podkreślił trener Pietrzak. - Ci chłopcy, którzy jesienią grali w defensywie i tracili bramki, teraz nie stracili żadnej, choć zmierzyli się z bardzo dobrze zorganizowanym i grającym ofensywnie przeciwnikiem. Udało się wszystko wybronić - powiedział trener torunian.
Dołącz do nas
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?