Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z roku na rok wspinają się na kolejne szczeble pierwszoligowej tabeli. Teraz czas na finał!

Redakcja
Trener Mariusz Soja (pierwszy z prawej) wraz ze swoją nową drużyną, czeka już na pierwszy mecz sezonu
Trener Mariusz Soja (pierwszy z prawej) wraz ze swoją nową drużyną, czeka już na pierwszy mecz sezonu Sławomir Kowalski
Rozmowa z Mariuszem Soją, trenerem siatkarek Budowlanych Volley Toruń, które jutro rozpoczynają zmagania w sezonie 2015/2016 pierwszej ligi.

Czujecie już napięcie związane z inauguracją nowego sezonu ligowego?
Zdecydowanie tak. Pierwszy mecz (jutro o godz. 16.30, boczna hala Areny Toruń - przyp. red.) zbliża się wielkimi krokami i wszyscy czujemy to pod skórą. Dobrze, że w inauguracji będziemy mogli zaprezentować się naszym kibicom. Liczymy, że uda nam się stworzyć dobre widowisko i że wygramy to spotkanie.

Nowy sezon to i nowe nadzieje. Na co liczycie w nadchodzących rozgrywkach?
Nie ma co ukrywać, że co roku osiągamy lepsze wyniki (trzy lata temu siódme, dwa lata temu czwarte, a w poprzednim sezonie trzecie miejsce - przyp. red.). Teraz również marzymy o tym, aby zająć lepszą lokatę, niż ostatnio, dlatego musimy myśleć o finale ligi. Wiemy, że jest to dodatkowa presja, ale tak trzeba podchodzić do rywalizacji sportowej. Naszym celem minimum jest zajęcie miejsca w najlepszej czwórce. Gdy już to osiągniemy, będziemy bić się o wyższe lokaty.

Zespół, który udało się wam zbudować, wydaje się mocniejszy i bardziej doświadczony, niż przed rokiem. Zgodzi się pan z tym?

Tak, aczkolwiek zespół z poprzedniego sezonu miał jedną zaletę, która w siatkówce jest bardzo istotna. To znaczy, tamta drużyna spędziła ze sobą dużo czasu. Niektóre zawodniczki grały ze sobą trzy lata, a jest to bardzo ważne. Teraz mamy zupełnie nową ekipę. Wszystkie nasze przyjmujące to nowe twarze w zespole. Tak samo jest z rozgrywającymi. W ataku również doszło do roszad. To bardzo dużo zmian, dlatego staramy się pracować nad tym, aby gra wyglądała tak, jak rok temu, a może nawet lepiej. Mecze ligowe pokażą nam, czy to się nam udało. Cieszymy się jednak, że mamy taki zespół.

Teraz ma pan większe pole manewru.
Dokładnie. Mamy cztery skrzydłowe, a także dwie rozgrywające, które mogą grać wymiennie. Ponadto, mamy też fajną podwójną zmianę z atakiem, czego rok temu nam brakowało. Zespół wydaje się pełny. Na pewno jest wyższy, a to również będzie spory atut w nadchodzącym sezonie.

A jak wygląda sprawa z pieniędzmi? Budowlanych stać na grę w pierwszej lidze?
Myślę, że tak. Dla nas najważniejszy jest okres do grudnia tego roku. Później dziewczyny otrzymają pieniądze ze stypendiów miejskich i będzie zupełnie inaczej. Dlatego musimy wytrzymać do końca roku. Łatwo nie jest, ale trzeba dać sobie z tym radę.

Co jest stawką zbliżających się rozgrywek? Czy najlepsze pierwszoligowe drużyny będą mogły ubiegać się wreszcie o awans do OrlenLigi?

Myślę, że teraz nikt już sobie nie pozwoli robić „szopek” z tej ligi. To, co się stało w tym roku, to była żenada. Dwa pierwsze zespoły (Zawisza Sulechów i ŁKS Łódź - przyp. red.), a przede wszystkim zwycięzca zmagań, mogą czuć się rozczarowane faktem, iż nie grają w Orlen Lidze. Mam nadzieję, że takich „cyrków” już nie będzie, bo to niczemu nie służy. Z zapowiedzi wiemy, że w tym roku ma być to rywalizacja sportowa, a awans będzie sprawą otwartą. Jednak dopóki tego nie zobaczę, to do końca w to wierzyć nie będę.

Ze zmagań pierwszej ligi wycofał się zespół z Jastrzębia. Jak w związku z tym zmieni się kalendarz rozgrywek?
Wszystkie zespoły pierwszoligowe złożyły już protesty w sprawie terminarza. Polskiego Związku Piłki Siatkowej to chyba jednak nie interesuje. Były dwa tygodnie na to, aby zmienić terminarz i ułatwić klubom funkcjonowanie. Kalendarz się nie zmienił, nadal są w nim pauzy, choć liczba zespołów występujących w pierwszej lidze jest parzysta. Rozgrywki się więc przedłużą, a to są dodatkowe koszty dla wszystkich. Prawda jest taka, że związek nasz lekceważy. Zespoły, które dopchają się do Orlen Ligi, trzymają się jej kurczowo i pilnują swoich interesów, a nie myślą o dobrze siatkówki. A nie jest z nią dobrze, jeśli spojrzymy na naszą kobiecą reprezentację.

Najtrudniejszymi rywalami Budowlanych będą m.in. ekipy z Sulechowa i Łodzi. Kto jeszcze może włączyć się do gry o najwyższe lokaty?
Trzeba popatrzeć na to, co dzieje się w lidze od kilku lat. Co roku w czołówce plasują się beniaminkowie. Teraz też może tak być. Naszym pierwszym rywalem będzie beniaminek (AZS Politechniki Śląskiej Gliwice - przyp. red.). Liga napewno będzie ciekawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska