<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Ćwierć wieku temu, gdy po pełnych przygód ośmiu latach kończyłem podstawówkę, nowością na mapie toruńskich szkół było Ogólnokształcące Liceum Wojskowe. Wśród moich kumpli nie było nikogo, kto by chciał pójść do tej szkoły. OLW kojarzyło się nam z dobrowolnym pójściem w kamasze, nikt z nas też nie marzył o kontynuowaniu nauki w którejś ze szkół oficerskich.
Wtedy, w połówce ostatniej dekady PRL-u taka perspektywa wydawała nam się cokolwiek obciachowa. Widywałem potem chłopaków z tej szkoły w niebieskich bodaj mundurkach i operetkowych nieco sztywnych rogatywkach, podobnych do tych, jakie nieco wcześniej generał Jaruzelski przywrócił do łask w wojsku.
<!** reklama>Żywot szkoły okazał się dość krótki. Od 20 lat w miejscu OLW działa i to powodzeniem X LO, armię mamy o połowę mniejszą, a liczba szkół oficerskich spadła o trzy czwarte. Tymczasem klasy mundurowe - choć tworzone na zupełnie innych zasadach - przeżywają właśnie renesans.
Na stronie 1 piszemy o sukcesie, jakim okazały klasy wojskowe w VI LO. W II i IX LO też celują w mundur, aczkolwiek innego koloru i kuszą klasami policyjnymi. Niby wszystko oczywiste: niż demograficzny sprawia, że szkoły coraz mocniej ze sobą konkurują i coraz śmielszymi pomysłami próbują zachęcić do swej oferty. Ciekawsze jest to, że po 20 latach budowania systemu rynkowego coraz bardziej atrakcyjna wydaje się perspektywa zdobycia posady w którejś z... państwowych służb. Nie wiadomo tylko, czy bardziej cieszyć się z zaufania do państwa, czy raczej martwić brakiem wiary w szanse, jakie daje polski kapitalizm.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?