Zagadka w szkolnej wyprawce pierwszoklasisty

[break]
Kilka dni temu minister edukacji narodowej Anna Zalewska poinformowała, że być może już we wrześniu pierwszoklasiści w podstawówkach nie będą się uczyć z elementarza, na który poprzednia ekipa wydała niemal 70 mln zł z budżetu. Jak tłumaczy szefowa MEN, jej resort nie będzie już ani tworzyć, ani wydawać podręczników. Zamiast tego chce natomiast wskazywać takie, które będą dotowane. Nie wiadomo, co stanie się z elementarzem i kiedy ostatecznie zniknie on z polskich podstawówek.

W tej chwili mówi się natomiast o trzech różnych tytułach, które będzie szkołom rekomendowało ministerstwo. Z listy polecanych wybiorą je sobie nauczyciele najmłodszych klas w porozumieniu z dyrektorami. Ostateczne decyzje w tej sprawie mają zapaść w czerwcu. Tak czy inaczej, to państwo pokryje koszty zakupu podręczników dla uczniów klas pierwszych podstawówek. Do 100 złotych (z obecnych 50 złotych) ma też zostać zwiększona dotacja na ćwiczenia dla najmłodszych uczniów.

Na szczęście dla wielu rodziców, którzy drżeli przed rozpoczęciem każdego kolejnego roku szkolnego, zachowane zostanie dofinansowanie podręczników i ćwiczeń dla starszych uczniów. Uczniowie klas trzecich dostaną nowe podręczniki i ćwiczenia zakupione z państwowych pieniędzy. Dzieci w czwartych klasach podstawówek korzystać będą z książek używanych obecnie przez ich o rok starszych kolegów. Dostaną jednak nowe ćwiczenia do wszystkich przedmiotów. Piątoklasiści otrzymają nowe podręczniki, które - korzystając z państwowej dotacji - zakupi dla nich szkoła.

System państwowego wsparcia działał będzie także w gimnazjach. Nowe podręczniki i ćwiczenia, warte 250 złotych, dostanie tu młodzież z klas drugich. Pierwszoklasiści przejmą książki po swoich starszych kolegach i podobnie jak uczniowie klas czwartych podstawówek - otrzymają pakiet nowych ćwiczeń.

Jak do tej pory nikt nie mówi o zmianach w kwestii podręczników do przedmiotów nieobowiązkowych. Chodzi o religię będź etykę, w przypadku których ciężar zakupu materiałów dydaktycznych leżał po stronie rodziców. I w nowym roku szkolnym chyba tak nadal pozostanie.

Bez wsparcia ze strony rządu pozostaną uczniowie ostatnich klas gimnazjów oraz szóstych klas podstawówek. Za całość ich szkolnych wyprawek - a może to być nawet tysiąc złotych - zapłacą rodzice. Klasy szóste i trzecie mają zostać objęte dotacjami na podręczniki i ćwiczenia dopiero w roku szkolnym 2017/2018.